Vettel wyrównał w niedzielę dwa, bardzo prestiżowe rekordy - zrównał się w liczbie zwycięstw w jednym sezonie z Michaelem Schumacherem, który w 2004 roku wygrał 13 wyścigów. 26-letni Niemiec wygrywa nieprzerwanie od GP na włoskiej Monzy, to jego dziewiąty z rzędu triumf - w historii Formuły 1 dokonał tego tylko Alberto Ascari (sześć zwycięstw w sezonie 1952 i trzy w 1953). W hierarchii rekordów wyżej są tylko tytuły mistrzowskie (Schumacher ma ich siedem) i wygrane wyścigi (91 triumfów Schumachera, Vettel ma ich 39). W przyszłym sezonie powinien wyprzedzić Sennę (41) i być może Prosta (51).
W piątek i sobotę nad torem Interlagos przeszły ulewy, w niedzielę, podczas wyścigu także spodziewano się deszczu. Na opady szczególnie liczył Alonso, dla którego była to jedyna szansa na nawiązanie walki z Red Bullami. Spadła jednak tylko lekka mżawka, która nie miała wpływu na taktykę.
Vettel przegrał start, wyprzedził go Rosberg, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu wrócił na pierwsze miejsce i nie oddał go do końca wyścigu. Ciekawie było za jego plecami - po kilkunastu okrążeniach na drugie miejsce awansował startujący z czwartego miejsca Webber. Za nim uplasował się Alonso, który wyprzedził mającego problemy Rosberga. Australijczyk w pewnym momencie spadł za Hiszpana, ale szybko odrobił pozycję. Pierwsza trójka nie zmieniła się aż do mety.
Australijczyk żegna się z Formułą 1 jako trzeci kierowca sezonu 2013 - to przede wszystkim efekt słabej postawy Hamiltona, który najpierw starł się na torze z Bottasem (stracił oponę), potem został za ten incydent ukarany. Ostatecznie skończył wyścig na dziewiątym miejscu, a sezon tuż za podium.
W pierwszej części wyścigu świetnie spisywał się kończący swoją przygodę z Ferrari Felipe Massa. Brazylijczyk awansował na starcie z dziewiątego na szóste miejsce i w pewnym momencie miał realne szanse na walkę o podium. Sędziowie ukarali go jednak przejazdem przez aleję serwisową - powodem było zbyt szerokie wyjście z zakrętu i przekroczenie linii wjazdu do pit-lane. Ostatecznie Massa był siódmy. Innym bohaterem wyścigu był Jenson Button - świętujący 247. wyścig w karierze kierowca McLarena (dzięki temu jest najbardziej doświadczonym Brytyjczykiem w historii F1) zajął czwarte miejsce. To najlepszy wynik McLarena w tym roku.
Mimo trzeciego miejsca Alonso i siódmego Massy Ferrari nie zdołało wyprzedzić w klasyfikacji konstruktorów Mercedesa. Czwarte miejsce zajął Lotus, który na Interlagos nie zdobył ani punkcika - Grosjean miał awarię już na początku wyścigu, a Kovalainen skończył ściganie na 14. miejscu.
Z końca sezonu cieszy się McLaren - dla kultowej stajni to jeden z najgorszych sezonów w historii - Jenson Button i żegnający się z teamem Sergio Perez zdobyli w sumie tylko 122 punktów.
Wraz z końcem sezonu żegnamy się nie tylko z Markiem Webberem, ale także z silnikami V8 (pojemność 2,4 litra), które od następnego sezonu zastąpią bardziej ekologiczne jednostki V6 (1,6 litra).
Oprócz tego, w nowym sezonie Formułę 1 czekają także zmiany w systemach odzyskiwania energii - dzisiejszy KERS przejdzie do lamusa, pojawi się ERS, dający ogólnie rzecz biorąc dwukrotnie więcej mocy z hamowania i wytwarzanego ciepła. Do tego jednostki napędowe muszą być oszczędniejsze, bo w bolidach będzie można zatankować mniej paliwa i bardziej wytrzymałe (mniej silników do wykorzystania w trakcie sezonu).
Sezon się skończył, rozpoczyna się kluczowy moment na rynku transferowym. Do obsadzenia zostało osiem miejsc - jedno w Lotusie i Marussii, po dwa w Sauberze, Force India i Caterhamie. Z Formuła 1 mogą pożegnać się Paul di Resta i Adrian Sutil (Force India). Pracodawcy wciąż nie znaleźli m.in. Maldonado, Gutierrez, Hulkenberg i Perez.
Sezon 2014 rozpocznie się 16 marca w Australii i potrwa do 30 listopada (najprawdopodobniej skończy się w Bahrajnie).
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone