W ostatnich dniach doszło do spotkania między prezydentami Ukrainy i USA - Wołodymyrem Zełenskim oraz Donaldem Trumpem. W Białym Domu doszło do spięcia, gdy Zełenski zarzucił Trumpowi, że nie rozumie panującej sytuacji w Ukrainie. Trump wstrzymał pomoc dla Ukrainy, a za dalsze wsparcie w trakcie wojny negocjował z Zełenskim, by Ukraina oddała mu część swoich zasobów mineralnych. To wstrzymanie dotyczy broni i amunicji o wartości ponad 1 mld dolarów.
- Istnieje luka, której Europa nie będzie w stanie wypełnić sama - mówi Mark Cancian, starszy doradca w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (cytat za: wiadomosci.gazeta.pl). Niedawno w Londynie doszło do spotkania Zełenskiego z europejskimi przywódcami. W nim udział wziął m.in. premier RP Donald Tusk.
- USA pomaga nam od dłuższego czasu. Nasz rząd naprawdę ciężko pracuje, by znaleźć odpowiednie sposoby i rozwiązania. Próbują wszystkiego. Mamy nadzieję na lepszą przyszłość - mówiła Elina Switolina (23. WTA) w jednym z wywiadów. Po spotkaniu Trumpa z Zełenskim jej perspektywa mogła nieco się zmienić.
Jeszcze przed startem Indian Wells Switolina wypowiedziała się nt. działań Donalda Trumpa i trwającej wojny w Ukrainie. - Żyjemy z niewyobrażalnymi wyzwaniami, presją i nie wiemy, co będzie jutro. W tej chwili czuję, że jesteśmy jeszcze bardziej zjednoczeni, bo czujemy, że USA nie pomaga nam zbytnio w ciągu ostatnich kilku tygodni. Musimy pomagać sobie nawzajem w imię kraju, który kochamy - powiedziała.
- Prezydent Trump dopiero zaczął, a już podjął wiele decyzji, które naprawdę szkodzą Ukrainie. Jest mi naprawdę smutno z powodu wszystkich niewinnych ludzi - dodała Switolina, cytowana przez "The Athletic". "Przez trzy lata USA było czymś w rodzaju raju dla zawodników z Ukrainy" - czytamy w artykule.
Zobacz też: Kiedy pierwszy mecz Świątek w Indian Wells? Wszystko jasne
Wspomniany serwis dodaje, że na początku lutego Switolina była w swojej ojczyźnie, by zorganizować spotkanie swojej fundacji i pobyć w klinice sportowej z około 300 dziećmi. Tam tenisistka spędziła sześć godzin na korcie z dzieciakami.
- Chcę dać im tę małą nadzieję na lepszą przyszłość. Ta chwila, kiedy dzieci się uśmiechają, śmieją się, to naprawdę rozjaśnia nasz dzień i tym chcę się z nimi podzielić - tłumaczyła Switolina. Jej babcia Tamara i wujek są w Odessie, która nadal jest celem ataków rakietowych ze strony Rosjan.
Switolina rozpocznie rywalizację w Indian Wells od drugiej rundy, gdzie zagra z lepszą z pary Ashlyn Krueger - Katie Volynets.