- Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że kara nie będzie za duża, zazwyczaj jest za złamanie rakiety. Kamera będzie trochę kosztować, ale nie sądzę, że GoPro jest aż tak drogie. Muszę powiedzieć, że kamera była bardzo, bardzo twarda, ponieważ moja rakieta nie wytrzymała uszkodzeń. Kamera sobie poradziła, zepsuła się, ale nie odpadł ani jeden kawałek - nonszalancko mówił na konferencji prasowej Rosjanin. Za tamten incydent zapłacił 10 tys. dol. (kwoty w dolarach amerykańskich). A to nie koniec.
Były lider rankingu ATP sensacyjnie pożegnał się z turniejem już w drugiej rundzie po pięciosetowej porażce z Learnerem Tienem (121. ATP). W tym meczu znów stracił nad sobą kontrolę i rzucił rakietą w stronę linii bocznej. Poza tym kwestionował uwagi sędziego, a także opuścił obowiązkową konferencję prasową. Efekt? Grzywna w wysokości 66 tys. dol., o czym poinformowała francuska stacja France 24. Zatem łączna wysokość kar wynosi 76 tys. dol.
Zobacz też: Kibice naprawdę zrobili to Danielle Collins. Tak brzmi jej artykuł na Wikipedii
Dla 28-latka będzie to dosyć odczuwalna kwota, gdyż za występ w drugiej rundzie AO otrzymał niespełna 124 tys. dol. Po zapłaceniu kar zostanie mu zatem ok. 48 tys. dol, czyli mniej niż 40 proc. wypłaconej nagrody.
Warto przypomnieć, że Daniił Miedwiediew straci też bardzo dużo punktów rankingowych, albowiem w zeszłym roku w Melbourne wystąpił w finale (tam przegrał z Jannikiem Sinnerme). W rankingu ATP Live aktualnie jest na szóstej pozycji.
Komentarze (2)
Miedwiediew przekroczył wszelkie granice. Jest werdykt