Tecnifibre, Rolex, Porsche, Oshee i jeszcze sporo innych. Iga Świątek w ostatnich latach stała się nie tylko liderką światowego rankingu WTA, ale globalną gwiazdą. Choć Aryna Sabalenka też cieszy się rozpoznawalnością, a np. Coco Gauff jest ulubienicą amerykańskiej publiczności, to żadna tenisistka nie może się obecnie równać marką z naszą reprezentantką.
Oczywiście na ten sukces składa się wiele czynników. Najważniejszym oczywiście jest kort. Tylko w tym roku Polka "podniosła" z niego już ponad 7 milionów dolarów. To i tak mniej niż choćby w 2023 roku. Polka została wówczas najlepiej opłacaną sportsmenką na całym świecie wg. zestawienia Forbesa. Jej przychody wyniosły wówczas łącznie 23,9 miliona dolarów (czyli ponad 90 mln zł), a z turniejów tenisowych było to 9,9 mln dolarów.
Tak jak triumfy na kortach mają wielu ojców, tak i na polu finansowym Świątek nie działa sama. To żadna tajemnica, że za jej interesy odpowiedzialny jest Max Eisenbud. To on swego czasu sprawił, że Rosjanka Maria Szarapowa była przez dekadę najlepiej zarabiającą sportsmenką świata tak, jak Polka w 2023 roku. Zresztą sam agent porównywał niegdyś Świątek z legendą. - Jest wiele podobieństw do Szarapowej: Maria chciała wygrywać kolejne turnieje, a Iga chce dokładnie tego samego. I myślę, że kiedy rozmawiam ze sponsorami i mówię im: "Słuchaj, możesz nie spędzać z nią tyle czasu, co inni, ponieważ jest bardzo skupiona na wygrywaniu", zwykle marki są tym podekscytowane - mówił w 2023 roku.
Rzecz jasna dbanie o interesy przez kogoś takiego wiąże się z kosztami i obowiązkami. Tygodnik "Polityka" ujawnił, ile nasza tenisistka płaci agentowi w ramach prowizji, a także co dodatkowo się z tym wiąże. - Z punktu widzenia Świątek ceną za ten związek są nie tylko prowizje. Mówi się o 15 proc. od nagród turniejowych oraz 25 proc. od kontraktów reklamowych. Ale cena to również zdyscyplinowane życie zgodnie ze scenariuszem rozpisanym przez logistyków karier - czytamy.
Jeżeli informacje podane w tygodniku faktycznie są prawdziwe, można dość łatwo oszacować, ile mniej więcej z zarobków Igi trafia do Eisenbuda. Przykładowo we wspomnianym 2023 roku tylko z pieniędzy turniejowych 15 proc. to mniej więcej 1,48 mln dolarów, czyli ok. 5,8 mln złotych. Jeżeli cała reszta, czyli 14 milionów dolarów, pochodzi z kontraktów reklamowych (a zapewne spora część), to 25 proc. z tego to kolejne 3,5 mln dolarów.
Komentarze (29)
Takie prowizje zgarnia agent Igi Świątek! Kwoty zwalają z nóg
ciekawe kto, Idze podszepnął, to raczej jednoosobowe badziewie, nawet, bez przyzwoitej strony internetowej
dla dobra kontraktów reklamowych, powinien dopłacać a nie zabierać z nagród, choćby jednego $
może niech się pochwali, tymi licznymi kontraktami, bo ja widzę tylko dwa (za czasu IMG/tenis)
to nawet nie wiadomo, czy Iga przy tym badziewiu (IMG/tennis) wychodzi na swoje :)
ps. tym bardziej, że im/jemu płaci od razu a forsę może zobaczy, po długim czasie ..