Takiego otwarcia turnieju WTA 1000 w Madrycie chyba nikt się nie spodziewał. Już w pierwszej rundzie niesamowitą sensację sprawiła Alexandra Eala (170. WTA). 18-latka, która ostatnio nie przebrnęła kwalifikacji w Miami, a potem koszmarnie radziła sobie w zawodach ITF i Challengerze w Oerias, pokonała 16 lat starszą Łesię Curenko (41. WTA). Po dwóch godzinach i 23 minutach wygrała 2:6, 6:4, 6:4. Mecz ten może mieć znaczenie także dla Igi Świątek.
Początkowo nic nie zapowiadało szczególnych niespodzianek. Curenko pewnie weszła w mecz. Spokojnie wykorzystywała przewagę własnego serwisu i dwa razy przełamała Filipinkę. Pierwszą partię wygrała do dwóch. Niepokojąco zaczęło robić się na początku drugiej odsłony. Eala rozpoczęła od prowadzenia 2:0. Ukrainka szybko zdołała jednak odpowiedzieć własnym przełamaniem. Obie panie raz jeszcze straciły punkt przy swoim podaniu, a przy stanie 5:4 Curenko nie wytrzymała presji i wpadła w spore tarapaty. Przegrywała już 15:40 i musiała bronić piłek setowych. Dwa razy ta sztuka jej się udała, a dwa razy sama miała przewagę, ale ostatecznie skapitulowała i było 4:6.
Decydującego seta Eala znów rozpoczęła od prowadzenia 2:0. Tym razem własny serwis dla obu zawodniczek wcale nie był atutem. Curenko tylko raz zdobyła punkt przy swoim podaniu. Eala robiła to trzykrotnie. W ostatnim gemie przełamała Ukrainkę, wykorzystując pierwszą piłkę meczową. W nagrodę w drugiej rundzie spotka się z Rumunką Soraną Cirsteą (30. WTA).
Poczynania Filipinki z uwagą może teraz śledzić Iga Świątek. To właśnie z nią lub z Cirsteą przyjedzie jej grać w trzeciej rundzie. Najpierw jednak w drugiej musi pokonać zwyciężczynię starcia Xiyu Wang (52. WTA) - Ana Bogdan (64. WTA). W pierwszej miała wolny los.
Alexandra Eala w 2022 r. wygrała juniorski US Open, ale wśród seniorek już takich osiągnięć nie notowała. Najlepszy występ w tym sezonie zaliczyła w turnieju W50 ITF W indyjskim Pune, gdzie doszła do półfinału. Swoich sił próbowała w zawodach WTA 1000 w Abu Zabi i Miami. W pierwszych odpadła już w pierwszej rundzie z Magdą Linette (48. WTA), a w drugich nie przeszła kwalifikacji.
Komentarze (18)
Gigantyczna sensacja w Madrycie już na start! 18-latka odprawiła faworytkę
Victoria Jimenez (po ojcu z Andorry) Kazincewa (po matce z Rosji) jest tymczasem znana z tego, że już w wieku 16 lat dotarła do Top 150 (nawet Iga nie miała takiego tempa) . Rok wcześniej Victoria pokonała naszą Weronikę Baszak w finale juniorskiego Australian Open.
Teraz Victoria po paroletnim spadku, powoli wraca do czołówki. Próbuje odzyskać stracony czas. Nie bez powodu dostała dziką kartę (WC) , przepustkę, o której inne dziewczyny w jej wieku nie śmią marzyć.
Zwłaszcza że Eala od kilku lat budzi spore oczekiwania. Jest juniorską mistrzynią wielkoszlemową, i to trzykrotną. 1,5 roku temu wygrała US Open, a na mączce w wygrała w deblu (Roland Garros). Mając 14 lat została też deblową mistrzynią Australian Open.
Od dawna tenisowy świat ma na nią oko.
Tym bardziej, że Alex jest nie mniej ładna niż Emma (Raducanu).