• Link został skopiowany

"Pobudka". Legenda chce rewolucji. Między innymi przez Igę Świątek

Agnieszka Niedziałek
Rewolucyjne połączenie kobiecych i męskich rozgrywek reprezentacyjnych oraz numery na koszulkach - to niektóre z propozycji Billie Jean King na rozwój tenisa. Obecnie żeńska rywalizacja nazwana na cześć Amerykanki musi znów mierzyć się z nieobecnością kilku gwiazd, z Igą Świątek na czele. A legendarna zawodniczka nie ma wątpliwości, jaka jest jedyna właściwa opcja w tym wypadku.
Iga Świątek
Fot. Czarek Sokolowski / AP Photo

Billie Jean King za niespełna miesiąc skończy 80 lat, ale energią życiową mogłaby obdzielić kilka osób. Zdobywczyni 39 tytułów wielkoszlemowych (w tym 12 w singlu) nie brakuje też pomysłów na to, jak zadbać o wzrost popularności tenisa. Jej zasługi na rzecz tego sportu są na tyle duże, że trzy lata temu Fed Cup - jak dotychczas nazywano kobiece rozgrywki drużyn narodowych o wieloletniej tradycji - zmienił się w Puchar BJK. Tyle że w ostatnich latach zawody te mierzą się z dodatkowymi trudnościami, które są efektem konfliktu terminów z WTA Finals. Z tego powodu po raz drugi z rzędu w obsadzie turnieju finałowego tych rozgrywek zabraknie Igi Świątek. Choć wina znów leży po stronie WTA.

Zobacz wideo "Gorzej już być nie może". Drużyna Sochana odbije się od dna? Eksperci nie mają wątpliwości

Powtórka z rozrywki i czekanie do września. W Sewilli bez kilku wielkich nazwisk. Martinez szuka pozytywów

Grupa najlepszych tenisistek sezonu udział w WTA Finals zakończy 5 listopada. Dwa dni później rozpocznie się turniej finałowy Pucharu BJK. Krótki czas na odpoczynek to jedno, doliczyć trzeba jeszcze daleką podróż, bo Masters tenisistek odbędzie się w Cancun, a zawody z udziałem ekip narodowych w Sewilli. Z tego powodu Iga Świątek oraz Amerykanki Coco Gauff i Jessica Pegula zrezygnowały ze startu w Hiszpanii. W przypadku Polki powtórzyła się sytuacja sprzed roku. Wtedy imprezy te rozgrywano - odpowiednio w amerykańskim Fort Worth i Glasgow, a zakończenie pierwszej i rozpoczęcie drugiej dzielił tylko jeden dzień.

Zbieżność terminów to jeden problem, drugim jest fakt, że z ogłoszeniem gospodarza kobiecego Mastersa czekano aż do początku września (termin podano w czerwcu). Gospodarz turnieju finałowego drugich rozgrywek znany był już od maja. Poszczególne narodowe federacje mające w składzie topowe zawodniczki liczyły, że WTA uwzględni to przy swoim wyborze, by zwiększyć szanse występ gwiazd w obu imprezach. Tym bardziej ważne to było u Polek, które dostały "dziką kartę" do turnieju finałowego Pucharu BJK z nadzieją na udział Świątek, ówczesnej liderki światowego rankingu.

Nastąpiła zaś właściwie powtórka z ubiegłego roku. Wówczas także aż do września czekano ze wskazaniem gospodarza WTA Finals, gdzie już wcześniej wiadomo było, że zaraz potem kilka z uczestniczek miałoby grać na innym kontynencie. Świątek apelowała wówczas o zmiany, ale - jak widać - bezskutecznie. King przyznała, że nie wie, na ile tę kwestię omawiały teraz ze sobą władze WTA i  Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF), pod której szyldem rozgrywany jest Puchar BJK.

- Ale my podaliśmy nasze informacje już dawno. Uważam, że to pytanie trzeba skierować do WTA - zaznaczyła na wstępie Amerykanka podczas spotkania online z grupą dziennikarzy z różnych krajów, którego celem była promocja turnieju finałowego Pucharu BJK.

79-latka dodała od razu, że ta sprawa wymaga pracy w ciszy, a na pierwszym miejscu trzeba postawić dobro tenisa.

- Wiem, że to trudne, bo każdy się martwi o swoje rozgrywki i turnieje. (...) Ale musimy zebrać się i wymyślić lepszy kalendarz dla zawodniczek i wszystkich innych. Nie można zacząć podejmować decyzji dotyczących WTA Finals w październiku czy wrześniu. Wtedy kalendarze są już pełne turniejów i trudno znaleźć dobre wyjście. To musi być wiadome wcześniej. To jedyna właściwa opcja - podkreśliła legenda tenisa.

Biorąca również udział w tym spotkaniu Conchita Martinez, dyrektorka turnieju finałowego Pucharu BJK, także oceniła, że potrzeba lepszego rozwiązania wypracowanego wspólnie przez obie strony. 

- Ale musimy się skupić na pozytywnych aspektach. Możemy nie mieć trzech nazwisk w Sewilli, ale zagrają wspaniałe zawodniczki - zwróciła uwagę triumfatorka Wimbledonu z 1994 roku.

W Hiszpanii poza Świątek, Gauff i Pegulą zabraknie też liderki światowej listy Aryny Sabalenki, ale z innego powodu. W związku z wojną w Ukrainie Białoruś - tak jak Rosja - została zawieszona przez ITF w rozgrywkach drużynowych. Jakie gwiazdy mają wystąpić? M.in. Czeszki Marketa Vondrousova i Barbora Krejcikova, Amerykanka Sloane Stephens i Jelena Rybakina z Kazachstanu. Z tego grona w Cancun zaprezentować mają się Vondrousova i Rybakina. O ile nie zmienią zdania po zakończeniu gry w Meksyku.

Tenis potrzebuje pobudki? Mistrzostwa świata i nieograniczone możliwości

Zarówno King, jak i Martinez kilkakrotnie podkreślały wyjątkowość drużynowej rywalizacji narodowej w tenisie, w którym zwykle walczy się indywidualnie, i jej wielką wartość. Zdaniem Amerykanki rośnie też świadomość dotycząca potencjału inwestycyjnego kobiecej rywalizacji w tym sporcie. Ale i wypunktowała, że kobiecy tenis dostaje mniej pieniędzy z transmisji.

- A jak jest więcej pieniędzy, to można je zainwestować w turnieje - wskazała.

O ile zarządzająca męskim tourem organizacja ATP radzi sobie lepiej niż WTA, to kłopoty ma Puchar Davisa. Mające bardzo długą tradycję męskie rozgrywki drużyn narodowych poszukują nowych sponsorów po wycofaniu się w styczniu firmy Kosmos, z którą w 2018 roku zawarto umowę aż na 25 lat. Miała ona zapewnić ITF prawie 3 miliardy dolarów. Od początku współpraca ta wzbudzała duże wątpliwości i nie trzeba było długo czekać na weryfikację.

King z ogromnym entuzjazmem zareagowała na rzucony przez jednego z dziennikarzy pomysł połączenia rozgrywek nazwanych na jej cześć i Pucharu Davisa. Chciałaby, by w zunifikowanej formie nazywane były mistrzostwami świata.

- Wcześniej trzeba byłoby rozważyć tysiące pytań, ale chciałabym, byśmy pracowali wspólnie. Zawsze chciałam takiego połączenia. Uważam, że możemy dzięki temu wzmocnić pozycję tenisa i skupić na nim uwagę ludzi. Trzeba stale się rozwijać. A do tego potrzebne jest rozumienie istoty ekonomii, biznesu, negocjacji. Potrzebna jest pobudka, bo rywalizujemy z innymi sportami - przypomniała weteranka.

Jak dodała, jednym z ważnych elementów lepszej rozpoznawalności jest właśnie wprowadzenie pojęcia mistrzostw świata. Dotychczas bowiem nieraz określano tak Puchar BJK lub Puchar Davisa, ale tylko nieoficjalnie.

- Termin ten nabiera coraz większej wagi za sprawą piłki nożnej. Cały świat rozumie, o co w tym chodzi. Kiedy mówię, że jesteśmy mistrzostwami świata w kobiecym tenisie, to wszyscy od razu łapią, że to mecze między poszczególnymi krajami, że to ekscytujące. Byłam w tym roku na piłkarskim mundialu kobiet w Australii. Na trybunach było 75 tysięcy ludzi... To bardzo ekscytujące. Możliwości są nieograniczone. Chciałabym, byśmy wszyscy usiedli i spróbowali tę kwestię rozwiązać tak, by wszyscy na tym skorzystali - zaznaczyła King.

Martinez ją w tym poparła, choć zastrzegła od razu, że dla niej konieczne jest zagwarantowanie dla kobiet takich samych warunków jak dla mężczyzn. Dotyczyć miałoby to np. treningu i planu gier.

- To moja jedyna troska. Bo podczas wielu turniejów, w których brałam udział, często na korcie centralnym były 3-4 mecze mężczyzn i jeden kobiet - wskazała Hiszpanka.

"Gdy wychodzimy na kort, to publiczność jest wszystkim". King zachwycona Hurkaczem

King wskazała jeszcze jeden, dość niecodzienny pomysł. Dotyczy on umieszczenia numerów na koszulkach tenisistów, by łatwiej można było ich zidentyfikować podczas meczu.

- Musimy pomyśleć o publiczności, o kibicach. Jak ułatwiamy im oglądanie tenisa? Jak jesteś na Wimbledonie i wszyscy są ubrani na biało, to masz kłopot z rozpoznaniem, kto gra. Uważam, że powinni mieć numery na koszulce. Dlaczego numery? Bo dzieci je uwielbiają. Tu chodzi o naszą widownię, nie o nas. Niestety, większość zawodników myśli, że ludzie przychodzą oglądać, jak oni grają. A naszą pracą jest zapewnienie rozrywki. Gdy wychodzimy na kort, to publiczność jest wszystkim - przekonywała King.

Analizując krótko na prośbę Sport.pl sytuację w reprezentacji Polski pod kątem występu w Sewilli, 79-latka przyznała, że ze Świątek drużyna byłaby oczywiście mocniejsza, ale w samych superlatywach wypowiadała się o Magdzie Linette. Ta ostatnia, pod nieobecność drugiej rakiety świata, znów będzie liderką drużyny Dawida Celta. Rok temu świetnie się z tej roli wywiązała.

- Czasem nieobecność najsłynniejszej zawodniczki scala mocniej ekipę. Ciekawe, jak będzie teraz z Polkami. Jak sobie z tym poradzą. Linette jest niesamowita, staje się coraz lepsza. Obserwuję ją z ciekawością. Gdy kiedyś zobaczyłam ją na korcie, to aż powiedziałam "Wow, potrafi grać". Niektórzy lubią rolę liderki i podnoszą wtedy swój poziom gry, inni – nie przepadają za tym. Zadaniem kapitana jest wydobyć wszystko, co najlepsze ze swoich zawodniczek - wskazała King.

Jak dodała, dobrze będzie też zobaczyć w Sewilli Magdalenę Fręch. Nie pokusiła się o przewidywania dotyczące występu Biało-Czerwonych, ale dodała, że Polska powinna być dumna ze swojej tenisowej historii. Sama dobrze pamięta i rozmawia wciąż od czasu do czasu z Wojciechem Fibakiem. Ale to nie wspomnienie jego wywołało u niej największy entuzjazm.

- Polska ma szansę zacząć realnie odczuwać rozwój w tenisie. Pojawiać się będzie coraz więcej nowych nazwisk... Jak się nazywa ten zawodnik, który wygrał niedawno turniej? Hubert Hurkacz! Uwielbiam go! Jest uroczy, bardzo miły. Ma świetny serwis, forhend też dobrze u niego działa. Uwielbiam go oglądać - zapewniła na koniec King.

Więcej o:

Komentarze (27)

"Pobudka". Legenda chce rewolucji. Między innymi przez Igę Świątek

six_a
2 lata temu
mogłabym to oglądać, gdyby którakolwiek telewizja wykupująca w amoku transmisje, umożliwiała ich oglądanie w TELEWIZJI, a nie spychała wszystko do internetu, natomiast na 5 kanałach leci w tym czasie piłeczka kopana, rozgrywki 17. ligi zadupie górne podejmuje bikini dolne.
six_a
2 lata temu
taaa przybywać. idźcie na legię, zobaczcie jakie są ceny kortów. przybywać to będzie chętnych do zarobienia na popularności Świątek, a nie nowych tenisistów.
szipdog
2 lata temu
w tenisie nikogo nie interesują dwie rzeczy:

- gra kobiet
- gra reprezentacji

:P
marlon50
2 lata temu
Stara baba władowała się z turniejem w końcówkę sezonu i sieje zamęt.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).