Tegoroczna edycja Wimbledonu odbędzie się w dniach 3-16 lipca. Tytułów wywalczonych w zeszłym roku będą bronić Serb Novak Djoković oraz Kazaszka Jelena Rybakina. Wtedy Iga Świątek zakończyła rywalizację na trzeciej rundzie, gdy przegrała 4:6, 2:6 z Francuzką Alize Cornet. Z kolei Hubert Hurkacz odpadł już w pierwszej rundzie z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną (6:7, 4:6, 7:5, 6:2, 6:7). Władze turnieju wielkoszlemowego w Wielkiej Brytanii poinformowały o bardzo istotnej decyzji przed startem tegorocznej edycji.
Władze Wimbledonu poinformowały w oficjalnym komunikacie, że Rosjanie i Białorusini mogą zostać dopuszczeni do rywalizacji w zawodach. Muszą jednak spełnić kilka warunków, by występować pod neutralną flagą - zawodnicy nie będą wyrażać poparcia dla działań Rosji podczas wojny w Ukrainie, nie będą reprezentować Rosji i zadeklarują, że nie otrzymują finansowania z Rosji. - Nadal całkowicie potępiamy inwazję Rosji i nasze wsparcie pozostaje z narodem ukraińskim - rozpoczął Ian Hewitt, przewodniczący All England Club.
- To była niewiarygodnie trudna decyzja, ale biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, to są najwłaściwsze ustalenia na ten rok. Jesteśmy wdzięczni za wsparcie rządu, ponieważ mieliśmy do czynienia ze skomplikowaną sprawą i uzgodniliśmy warunki, które są wykonalne. Jeśli okoliczności mocno się zmienią, to odpowiednio zareagujemy - dodaje Hewitt. Wimbledon podkreśla w komunikacie, że taka opcja nie wchodziła w grę w zeszłym roku. Warto dodać, że zdaniem brytyjskiego rządu sportowcy z Rosji i Białorusi mimo wszystko nie powinni brać udziału w imprezach w Wielkiej Brytanii.
Warto dodać, że wszystkie symbole powiązane z Rosją i Białorusią będą zakazane - mowa tutaj o flagach, koszulkach czy transparentach. Taka decyzja władz Wimbledonu oznacza jednocześnie, że "ban" na sportowców z tych krajów będzie obowiązywał do momentu startu turnieju. To wyklucza występ Rosjan i Białorusinów choćby w turnieju ITF w Nottingham, który odbędzie się pod koniec kwietnia tego roku.
"Brak dopuszczenia tych dwóch nacji skutkowałby odebraniem licencji kilku prestiżowym turniejom w Wielkiej Brytanii, a Wimbledon stałby się imprezą towarzyską" - pisze Hubert Błaszczyk na Twitterze, tłumacząc taką decyzję władz Wimbledonu.
W zeszłym roku organizatorzy Wimbledonu podjęli decyzję o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów, a zdaniem dziennika "The Times" powodem takiej decyzji mógł być fakt, że Brytyjczycy bali się o księżną Kate Middleton. "Obawiano się, że będzie musiała wręczyć trofeum któremuś z graczy z tych krajów, co może zostać wykorzystane przez propagandę rosyjską" - pisaliśmy na Sport.pl po ogłoszeniu decyzji organizatorów. Warto dodać, że WTA i ATP uznawali decyzję Anglików za "niesprawiedliwą i dyskryminującą, która może stanowić niebezpieczny precedens dla tenisa".