Jak Smolarek strzelił gola zobacz na blogu Supergigant
Ebi Smolarek: Tak, jestem zadowolony, choć szkoda, że nie dała nam ona punktów. Pierwszą zdobyłem w meczu wygranym. Dla mnie to jednak i tak ważny gol. Przegrywaliśmy niezasłużenie 0:1, bo straciliśmy gola ze spalonego. Mój strzał pozwolił nam wrócić do gry. Wydawało się, że remis mamy pewny, zaczęliśmy grać ostrożnie, a w piłce nic nie jest pewne. Jeden błąd w tyłach i jest porażka. Niezasłużona.
- Tak. W ogóle ten mecz był dziwny. Mieliśmy przewagę, graliśmy dobrze, a jeszcze jeden z graczy Murcii uderzył mnie łokciem bez piłki. Upadłem, sędzia to widział, powinna być czerwona kartka, ale widać nie chciał jej pokazać piłkarzowi gospodarzy. Potem jeszcze bramka dla nich padła ze spalonego. W końcówce byłby karny dla nas, gdyby nie to, że sędzia zobaczył spalonego. Tyle że spalonego nie było. Naprawdę jesteśmy pełni złości, bo to wyjątkowo niesprawiedliwa porażka. Powinny być trzy punkty, w najgorszym razie jeden...
- Tak, z jedną z najlepszych drużyn w Europie. To będzie zupełnie inne spotkanie. Z jednej strony trudniejsze, bo Sevilla jest dużo lepsza od Murcii, z drugiej może łatwiejsze, bo rywale pójdą do przodu. Będzie można grać z kontry, a to Racing najbardziej lubi. Ja nie jestem z tego naszego stylu tak bardzo zadowolony, bo powinniśmy umieć grać atakiem pozycyjnym, trzymać piłkę, rozegrać ją. Nie wszystkie mecze da się grać z kontrataku. Ale ten z Sevilla raczej tak.
- Na razie tak, ale nie wiem, jak trener ustawi nas w Sewilli. Mnie gra się dużo lepiej niż na początku sezonu. Mam sytuacje do strzelenia bramek, które przy odrobinie szczęścia zacznę wykorzystywać. Naprawdę czuje się w formie, ale tu miejsca w składzie nikt nie daje za darmo i na zawsze. Szkoda, że przegraliśmy, ale nie ma się co załamywać, bo wciąż jesteśmy w tabeli wysoko. I gramy dobrze.