Robert Dymkowski i Krzysztof Mikuła to zawodnicy, których chętnie widziałby w Arce Gdynia trener Piotr Mandrysz
Były zawodnik Pogoni Szczecin od miesiąca współpracuje z innym byłym piłkarzem z morskiego klubu Czesławem Boguszewiczem. Ten ostatni wyszukuje zawodników, którzy mieliby wzmocnić skład Arki Gdynia.
- Przyznaję, że sprawy pozyskania Dymkowskiego i Mikuły są nadal aktualne, choć bliżej nam do tego pierwszego - mówi Boguszewicz. - Jesienią strzeliliśmy mało bramek, dlatego szukamy właśnie napastników.
Mikuła jesienią podpisał czteroletni kontrakt z Flotą Świnoujście, jednak w klubie nikt nie będzie mu bronił przejść do zespołu z wyższej ligi.
- Sam też chciałbym spróbować - przyznaje świnoujski napastnik. - Nawet gdyby wchodziło w grę półroczne wypożyczenie. Po wstępnych rozmowach ze mną kluby resztę ustalały między sobą.
Wiceprezes Floty Tadeusz Leszczyński: - W grę wchodzi pełen kontrakt albo wypożyczenie do końca sezonu. Ale jak dotąd Arka za mało nam oferuje.
- W Świnoujściu zapomnieli chyba, że Mikuła jeszcze nie wychylił nosa poza III ligę, ma 27 lat i to jego ostatni dzwonek - mówi Boguszewicz. - Warunki, jakie zaproponowaliśmy, były niezłe dla klubu i piłkarza.
Wiele wskazuje na to, że łatwiej będzie Arce pozyskać Dymkowskiego.
- Do środy się okaże - mówi zawodnik. - Mam jeszcze kilka innych ofert, nawet z klubu pierwszoligowego. Nie ukrywam, że chciałbym pograć jeszcze w ekstraklasie.
Jeśli "Dymek" nie dogada się w innych klubach, już w środę może pojawić się w Gdyni.
- Wiążąca będzie opinia lekarza - mówi Boguszewicz. - Dymkowski w Łęcznej nie zagrał żadnego meczu z powodu kontuzji. Ma za sobą ponad pół roku bez grania.
Ale... Robert grał w Pogoni razem z trenerem Mandryszem, więc takie testy chyba nie są konieczne.
Arka po pierwszej rundzie zajmuje 13. miejsce, a to grozi grą w barażach o utrzymanie się w II lidze.