Przypomnijmy, że już raz zawody PŚ w Wiśle odbywały się właśnie na skoczni przygotowanej do warunków hybrydowych. Był to jednak sezon 2022/2023, kiedy takie rozwiązanie zostało zatwierdzone już przy ustalaniu kalendarza na zimę. To ze względu na wczesny początek rywalizacji i przerwę, w której odbywały się rozgrywane zimą piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze. Tym razem powód ewentualnych skoków na igelicie zimą byłby dużo bardziej prozaiczny.
Chodzi o ogromne problemy z przygotowaniem obiektu. Do tej pory komitet organizacyjny zawodów mówił, że uda się naśnieżyć całą skocznię i przeprowadzić je w zimowych warunkach. Jednak w ostatnich dniach w Beskidach, zwłaszcza na terenach położonych nieco niżej, jak skocznia imienia Adama Małysza w Wiśle-Malince, ciągle pada deszcz. I to on w dużym stopniu przeszkadza szykującym skocznię.
Organizatorzy, jak i Polski Związek Narciarski zapewniają nas, że śniegu było wystarczająco. I że nadal sytuacja nie wygląda dramatycznie, ale ubywa go wraz z kolejnymi opadami. Frustrujący jest fakt, że ledwie 100-150 metrów wyżej w Beskidach mamy już niemal pełną zimę. A na obiekcie w Wiśle jest mokro i poza "jęzorem" skoczni w ogóle nie biało. Obecnie rozprowadzono śnieg na górze skoczni, po zeskoku i do band po jego bokach. W całości zielony pozostaje jednak przeciwstok i odjazd.
- Wystarczyłoby 350 metrów sześciennych śniegu przy maszynie, która funkcjonowałaby bez zarzutu - ocenia zarządzający organizacją zawodów i przygotowaniem skoczni Andrzej Wąsowicz. Dodaje, że poza wytwarzaniem śniegu zamierza sprowadzić też ten, który spadł na przełęczy Kubalonka i tamtejszych trasach biegowych. Ma tam być około szesnastu centymetrów białej pokrywy. Teraz jest on gromadzony i będzie ciężarówkami transportowany do Wisły.
Sam Wąsowicz, który zazwyczaj pozostaje optymistą, przyznaje jednak, że sytuacja jest kryzysowa. - Nie będę ukrywał. Jest źle. Zrobimy jednak wszystko, żeby obiekt był gotowy. Wiele nam rujnują te ciągłe opady - mówi działacz.
Zawody PŚ według Wąsowicza nie są zagrożone. Przekonuje, że w Wiśle chcą je przeprowadzić za wszelką cenę. I to dlatego rozważany jest wariant z warunkami hybrydowymi.
Najważniejsza będzie noc z piątku na sobotę. To wtedy w najbliższym czasie mają być najlepsze warunki do naśnieżania obiektu. Jeśli się uda, będzie można starać się rozegrać je na śniegu. Zwłaszcza że już podczas samych zawodów, np. w piątek 6 grudnia, w Wiśle ma być naprawdę mroźno, a kto wie, czy nie śnieżnie. Jednak jeśli przez weekend nie uda się doprowadzić skoczni do odpowiedniego stanu, prawdopodobnie zostanie podjęta decyzja o rywalizacji na igelicie i torach lodowych.
- W poniedziałek musimy podjąć decyzję, tak jesteśmy umówieni z Międzynarodową Federacją Narciarską (FIS) i dyrektorem Pucharu Świata, Sandro Pertile. Włoch rozumie, że walczymy z przeciwnościami natury. Ja już się przyzwyczaiłem do tego, że coś zawsze przed tymi zawodami jest nie tak - wskazuje Andrzej Wąsowicz. - Nie wyobrażam sobie, że te konkursy się nie odbędą - zaznacza jednak na koniec.
Po takiej decyzji - o rozegraniu hybrydowych, a nie w pełni zimowych zawodów PŚ - organizatorzy musieliby przystąpić do odśnieżania obiektu, demontażu siatek podtrzymujących śnieg, a następnie odpowiedniego przygotowania igelitu. O tory najazdowe podobno nie trzeba się martwić - są gotowe.
Z rywalizacją w warunkach hybrydowych w Wiśle polscy skoczkowie mają dobre wspomnienia - w 2022 roku na inaugurację Pucharu Świata w takich zawodach dwukrotnie wygrywał tutaj Dawid Kubacki. W zeszłym sezonie konkursy na skoczni imienia Adama Małysza wygrywali Słoweńcy Lovro Kos i Anze Lanisek (duety) i Ryoyu Kobyashi (indywidualnie), który odniósł tu jedyne zwycięstwo poprzedniej zimy.
Tegoroczne konkursy w Wiśle odbędą się w dniach 6-8 grudnia. Obecnie Polacy będą rywalizować w Ruce. W Finlandii podobnie jak tydzień później w Beskidach zaplanowano dwa konkursy indywidualne, a pierwszy z nich już w sobotę. Dzień - po zmianach w harmonogramie i odwołaniu piątkowych serii - rozpocznie się od treningów o 13:30 i serii kwalifikacyjnej o 15:30 polskiego czasu. O 17:00 ma ruszyć pierwsza seria trzeciego konkursu tego sezonu PŚ. Relacje na żywo na Sport.pl, a transmisje w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.