Polski skoczkinie bardzo przyzwoicie wyglądają na mistrzostwach świata w austriackim Seefeld. Kamila Karpiel i Kinga Rajda po bardzo pewnych skokach awansowały do konkursu, który odbędzie się w środę o godzinie 16:15.
Dobrze zaprezentowała się 17-letnia Karpiel, która w kwalifikacjach osiągnęła 93,5 metra i zajęła 26. miejsce. Nieco gorzej wypadła 18-letnia Kinga Rajda, która w Seefeld skacze z reguły kilka metrów bliżej od swojej koleżanki z drużyny. Polka osiągnęła 86,5 metra, co dało 37. miejsce.
Dla Polek jest to debiut na mistrzostwach świata. Skoki treningowe pokazały, że na lepszy wynik może liczyć właśnie Karpiel, która niemal w każdym skoku plasuje się w okolicach czołowej dwudziestki. Dla Rajdy sukcesem byłby awans do drugiej serii.
Najlepsza w kwalifikacjach była Niemca Katharina Althaus, która poleciała 106,5 metra.
W Seefeld najwięcej do tej pory mówiło się jednak o braku rozmów z mediami, które zaordynował Marcin Bachleda. Skoczkinie porozmawiają dopiero po konkursie, bo już cała atmosfera mistrzostw jest dla nich stresująca. Bachleda opowiadał w poniedziałek, że w Seefeld dużym przeżyciem dla dziewczyn jest już nawet spotkanie w hotelu Adama Małysza i Kamila Stocha.
Małysz przyznaje, że Rajda wygląda na zawstydzoną. Ale o Karpiel opowiedział zabawną anegdotę. Gdy on stał na korytarzu z grupą innych osób ze sztabu Stefana Horngachera, 17-latka przechodząc obok rzuciła pewnie: „Hi, chłopaki!”. „No fajnie, odmłodziła mnie” – miał stwierdzić asystent Horngachera, Grzegorz Sobczyk. - pisze Łukasz Jachimiak w tekście zapowiadającym rywalizacje kobiet