28-letni zawodnik został ranny w oko po starciu z Josipem Valciciem w pierwszych minutach spotkania z Chorwacją (11 czerwca). Najpierw trafił do kieleckiego Szpitala Wojewódzkiego, skąd przetransportowano do Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Tam przeszedł operację poszycia oka.
Mimo początkowych zapowiedzi końca kariery, Bielecki na boisko wrócił i radzi sobie bardzo dobrze. W wywiadzie opowiada o okularach, w których musi grać, stosunku kolegów do jego kalectwa oraz planach związanych z reprezentacją. Polak twierdzi, że nie stracił nic ze swojej sportowej formy.
- To normalne, że na początku spadła mi wydolność po dwóch narkozach i nie miałem siły, co bardzo mnie wkurzało na treningach. Czułem się osłabiony, ale po dwóch tygodniach się odbudowałem. Teraz jest ok. - mówi piłkarz.
Bielecki opowiedział także o swoim obecnym podejściu do kadry narodowej.
- Bogdan (Wenta - red.) musi dać sobie radę beze mnie, bo ja kadrę zostawiam na razie z boku. Koncentruję się na klubie, bo wiem, że ludzie wiele mi tutaj pomogli, a działacze ze związku nie zachowali się do końca właściwie. To funkcjonuje tak: grajmy, nie bójmy się, ale jak coś się stanie, to radź sobie sam - dodał zawodnik Rhein Neckar Loewen.
Pierwszy trening Michała Jureckiego w Kielcach ?