Lód na czoło, noga z gazu, czyli to, czego nie było w "Gazecie"

Moje 12 miesięcy z Koroną Kielce to tysiące przejechanych kilometrów, setki rozmów, dziesiątki spotkań. Czasem było zabawnie, innym razem nikomu nie było do śmiechu. Nie wszystko dało się napisać w relacjach z meczów, więc dziś odsłaniam nieco kulisy pracy dziennikarza sportowego. Choć to zaledwie fragment, mały wycinek, bo niektórych zdarzeń publikować po prostu nie wypada.
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.