- Nie pozwoliliśmy rywalom na wiele, ale powinniśmy szybciej rozstrzygnąć mecz - mówił trener Milanu Massimiliano Allegri. Zanim piłkę do bramki Buffona kopnął Gattuso, świetne szanse zmarnowali Cassano i Ibrahimović.
Juventus nie oddał w sobotę celnego strzału. Nie udawało się nawet z rzutów wolnych, choć pokonać Abbiatiego próbowało trzech piłkarzy. Ich uderzenia odbijały się od mediolańskiego muru.
Wściekła turyńska publiczność w drugiej połowie śpiewała nazwisko Luciana Moggiego - byłego dyrektora klubu i bohatera afery korupcyjnej Calciopoli.
Po tej porażce Juventus traci do lidera aż 20 punktów. - Graliśmy lepiej niż ostatnio, ale przyznaję, że nie potrafiliśmy stworzyć zagrożenia pod bramką. Musimy więcej pracować - mówił szkoleniowiec Juve Luigi Delneri.
Z siedmiu ostatnich meczów jego zespół przegrał pięć i ma coraz mniejsze szanse na awans do LM. Rok temu, choć turyńczycy byli bliżej czołówki, Ciro Ferrara został zwolniony. Niedzielne "Tuttosport" na okładce domaga się przepędzenia trenera i zatrudnienia Gianluki Viallego. Były napastnik Juve i trener Chelsea nie pracuje w zawodzie od dziewięciu lat, gdy odszedł z angielskiego Watfordu. - Wszyscy powinni wziąć część odpowiedzialności na siebie. To nie tylko wina trenera, on jest naszą przyszłością - mówi dyrektor Juve Beppe Marotta. Piłkarze zapewniają, że wciąż chcą pracować ze szkoleniowcem, Delneri narzeka, że zespołowi brakuje jakości. - Popatrzcie na Milan, który w drugiej połowie wprowadził Seedorfa i Robinho - powiedział 61-letni Włoch.
Po zwycięstwie z Juventusem faworytem do mistrzostwa ogłosił Milan były selekcjoner Włochów Giovanni Trapattoni. Ekipę Allegriego czekają jednak trudne mecze wyjazdowe z Palermo, Romą i Udinese. Inter z zespołów z czołówki gra na wyjeździe z Napoli i Milanem.
8
goli w 321 meczach w Serie A strzelił Gennaro Gattuso