Mateusz Łęgowski całkiem nieźle wprowadził się do zespołu włoskiej Salernitany. Pomimo młodego wieku od początku sezonu dostaje całkiem sporo szans na grę. W niedzielę rozegrał jedną połowę w konfrontacji z Monzą (0:3). Przed tygodniem dostał pełne 90 minut w meczu z Interem Mediolan (0:4). W sumie na placu gry meldował się siedem razy. I choć jego zespół radzi sobie kiepsko (wciąż nie wygrał ani jednego meczu, ale ma trzy remisy), to on sam pozostawia pozytywne wrażenie.
Łęgowski ma już za sobą debiut w dorosłej reprezentacji Polski. We wrześniu zeszłego roku zagrał przeciwko Holandii (0:2) w Lidze Narodów za kadencji Czesława Michniewicza. Tego lata Salernitana sprowadziła go za 3 mln euro z Pogoni Szczecin. - Był to bardzo perspektywiczny ruch, "pewniak" do przyszłego dużego transferu. Na początku pokazał, że jest silny fizycznie i dobrze sobie radzi w trudnych sytuacjach w trakcie meczów. Przydaje się w ofensywie i ma dobry strzał - ocenił transfer Francesco Di Pasquale, dziennikarz telewizji SportItalia w rozmowie z portalem tvp.sport.pl.
Ekspert stwierdził nawet, że Łęgowski był najlepszym graczem Salernitany w ubiegłotygodniowym meczu z Interem. Wymienił też jego mocne strony. - Doceniam jego poświęcenie, dynamikę, dużo biegania oraz elastyczność. Środek pola w Salernitanie jest dość kłopotliwy i zróżnicowany. Myślę, że Łęgowski za jakiś czas może występować regularnie w pierwszym składzie - stwierdził.
Di Pasquale nie ma wątpliwości, że Salernitana jest tylko przystankiem w piłkarskiej karierze Polaka. - Mam szczerą nadzieję, że klub nie popełni błędu, sprzedając go zbyt wcześnie tylko ze względów ekonomicznych. Łęgowski może się bardzo rozwinąć i mieć duży wkład w rozwój drużyny z Salerno. Wiem, że jeszcze przed wyjazdem podkreślał, że Włochy są jednym z miejsc, w których chciałby grać, a jego marzeniem są występy w Lidze Mistrzów. Na razie musi jednak postawić kolejne małe kroki w Salernitanie i myślę, że jest to najlepsze podejście w tej chwili - podsumował.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Pomimo obiecujących występów Łęgowski nie otrzymał powołania od Michała Probierza do reprezentacji Polski na najbliższe mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią, które odbędą się 12 i 15 października.