Była siódma minuta niedzielnego pojedynku. Po dośrodkowaniu z lewej strony, Inigio Martinez zgrał piłkę głową, a Robert Lewandowski uprzedził rywala i z trzech metrów wepchnął piłkę do siatki. Dla polskiego napastnika był to już 19. gol w tym sezonie w La Lidze. Ma trzy trafienia więcej od Kyliana Mbappe (Real Madryt).
Gospodarze już po wznowieniu gry odpowiedzieli. Po nieudanej pułapce ofsajdowej Saul Niguel wbiegł w pole karne, podał na piąty metr do Rubena Vargasa, a ten strzałem pod poprzeczkę nie dał szans na skuteczną interwencję Wojciechowi Szczęsnemu.
Być może w tej sytuacji mógł pomylić się VAR, bo na media społecznościowe trafiło zdjęcie z tej sytuacji, które pokazywało, że w tej sytuacji był spalony i bramka nie powinna zostać uznana. Więcej o tej akcji tutaj.
Od momentu straty gola FC Barcelona długo biła głową w mur. Sytuacje do zdobycia gola stworzyła sobie dopiero w końcówce tej części, już grając bez kontuzjowanego Ronalda Araujo. Najpierw w 42. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Raphinhy, piętą w polu karnym piłkę zagrał Lamine Yamal, ale Jules Kounde fatalnie strzelił z 16 metrów - wysoko nad poprzeczką. W czwartej minucie doliczonego czasu gry po kolejnym świetnym podaniu, najlepszego w pierwszej połowie na boisku - Pedriego, Yamal minął rywala, strzelił mocno prawą nogą z kąta, ale nad poprzeczką.
Chwilę wcześniej przed utratą gola gości uratował Wojciech Szczęsny. Były reprezentant Polski świetnie obronił strzał przewrotką Belga Dodiego Lukebakio.
Po zaledwie dwóch minutach drugiej połowy goście cieszyli się z odzyskania prowadzenia. Pedri kapitalnie podał miękko w pole karne, a Fermin Lopez, który w przerwie zastąpił Gaviego, strzałem głową z sześciu metrów trafił do siatki.
- To jest czarodziej, przechodzi samego siebie, to mecz Pedriego. Jest gwiazdą, królem tej rywalizacji. Teraz miał cudowną asystę przy golu - mówili komentatorzy Canal+Sport po asyście Pedriego.
W 55. minucie doszło do sporej kontrowersji. Jules Kounde popchnął rywala w polu karnym, ale sędzia nie odgwizdał rzutu karnego przy bardzo głośnych gwizdach kibiców gospodarzy. Chwilę później Raphinha precyzyjnym strzałem prawą nogą z 18 metrów w długi róg zdobył gola na 3:1. Dla Brazylijczyka była to 13. bramka w La Lidze i awansował na trzecie miejsce wśród najlepszych strzelców.
Od 60. minuty FC Barcelona grała w dziesiątkę. Fermin Lopez najpierw dostał żółtą kartką za ostry faul. Sędzia główny obejrzał jednak sytuację na powtórce i pokazał piłkarzowi czerwoną kartkę.
Potem długo na boisku niewiele działo się ciekawego. W 89. minucie Barcelona grająca w dziesiątkę i już bez zmienionego Lewandowskiego, zdobyła czwartą bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Raphinhy, Dani Olmo fatalnie minął się z piłką na szóstym metrze, ale inny zmiennik - Eric Garcia był na trzecim metrze i głową trafił do siatki.
FC Barcelona po tej wygranej zmniejszyła straty do prowadzącego Realu Madryt. Drużyna Flicka ma 48 punktów, dwa mniej od lidera i jeden od wicelidera - Atletico Madryt. Sevilla z 28 punktami jest na 13. pozycji.
Zobacz: Oto co robi transferowy niewypał Legii w nowym klubie. Szaleństwo
W następnej kolejce FC Barcelona podejmie Rayo Vallecano (17 lutego o godz. 21), a Sevilla zagra na wyjeździe z Realem Valladolid (16 lutego, godz. 16.15).