Początku sezonu 2020/2021 kibice Realu Madryt z pewnością nie mogą zaliczyć do nieudanych, aczkolwiek o hurraoptymizm też raczej w stolicy Hiszpanii trudno. Real w niedzielę wygrał co prawda z Levante, ale 18. ekipa LaLigi sprawiła Królewskim więcej problemów, niż powinna, biorąc pod uwagę różnicę klas obu zespołów.
Drużyna Zinedine'a Zidane'a nie grała źle. Przez pierwszą godzinę kontrolowała nawet zawody i dominowała, jednak w tym czasie piłkarzom w białych koszulkach Aitora Abarisketę udało się pokonać tylko raz. W 16. minucie Vinicius Junior ładnym technicznym strzałem umieścił piłkę przy samym słupku. Zresztą Real mógł, a nawet powinien prowadzić po godzinie gry wyżej, jednak tercet Karim Benzema, Marco Asensio i Vinicius raził nieskutecznością. Ostatnich dwóch Zidane zmienił w 69. minucie - Lucas Vazquez i Rodrigo, którzy pojawili się w ich miejsce na boisku, nie wnieśli natomiast większej jakości, a momentami można było odnieść wrażenie, że dodali do obrazu gry madrytczyków co najwyżej chaos.
Levante w ostatnich 20 minutach przycisnęło Królewskich, których fantastycznymi interwencjami ratował Thibaut Courtois. I raczej głównie dzięki jemu i odrobinie szczęścia zawdzięczają to, że ostatecznie w końcówce zespół z Walencji nie doprowadził do wyrównania. W 5. minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy Real wyprowadził kontratak, który definitywnie rozstrzygnął to spotkanie, kiedy po ładnym rajdzie Benzema ustalił wynik na 2:0.
Z jednej strony Real w czterech pierwszych meczach sezonu 2020/2021 zdobył 10 punktów, z czego aż 7 na obiektach rywali. Zwyciężył z ekipami, z którymi w poprzednim sezonie na wyjazdach przegrywał (Real Betis i właśnie Levante), remis zanotował z zawsze groźnym Realem Sociedad, a przerwę reprezentacyjną spędzi na pozycji lidera. Z drugiej strony wszystkie zwycięstwa Królewskich były minimalne i osiągnięte w bólach, co niepokoi sympatyków madryckiego klubu.
Czy mistrzowie Hiszpanii będą dalej wygrywać, grając wyrafinowany futbol, czy też jest to kwestia szczęścia, które niedługo się wyczerpie? Pierwszy poważny test czeka Real niedługo po przerwie reprezentacyjnej. 25 października madrytczycy zagrają na Camp Nou z Barceloną i ten mecz może udzielić odpowiedzi na pytania, jakim zespołem będzie w tym sezonie Real Madryt.
Komentarze (2)
Real wygrał i został liderem, ale o wynik meczu drżał do ostatniej minuty