"Haaland zginąłby na boisku". Ekspert odradza transfer, nawet gdyby Lewandowski odszedł do Realu

Zaskakującą opinię o Erlingu Haalandzie wygłosił dziennikarz "Sport Bilda", Raimund Hinko. Jego zdaniem Norweg nie pasuje do Bayernu Monachium i nie byłby dobrym następcą Roberta Lewandowskiego.

Erling Haaland znów będzie jednym z najgorętszych, o ile nie najgorętszym nazwiskiem w trakcie letniego okienka transferowego. Znów, bo już kilka miesięcy o zawodnika mocno zabiegała Chelsea i jednocześnie był on mocno łączony z Manchesterem City.

Zobacz wideo Kobayashi vs reszta świata. Brutalna zapowiedź Turnieju Czterech Skoczni

Teraz powinno być podobnie, chociaż liczba zainteresowanych z pewnością się zwiększyła. Norwegiem interesować się mają takie kluby jak Real Madryt, FC Barcelona, PSG czy Bayern Monachium. Ciekawą opinię na łamach "Sport Bilda" wygłosił dziennikarz gazety, Raimund Hinko. Chociaż wszyscy w Europie zachwycają się Haalandem, to zdaniem Hinko nie jest to odpowiedni zawodnik dla mistrzów Niemiec.

Dlaczego? "Możecie na mnie kląć, ale mówię mu stanowcze nie. Doceniam jego wielki talent, ale zdecydowanie stoję po stronie Karla-Heinza Rummenigge, który był tego samego zdania. Bayern ma Roberta Lewandowskiego. Chociaż ma on 33 lata, to daleko mu do końca kariery i niemal w każdym tygodniu bije jakiś rekord" - napisał Hinko.

Zaskakująca opinia o Haalandzie

I dodał: "Nawet jeśli Lewandowski byłby nieobecny z jakiegoś powodu, albo gdyby wyjechał do Realu Madryt, to dalej nie uważam Haalanda za odpowiedniego następcę Polaka. Teraz uznacie mnie za szalonego czy jeszcze nie?".

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

"Norweg w bardzo młodym wieku miał już kilka poważniejszych kontuzji. Jeszcze więcej wątpliwości mam, gdy patrzę na jego styl. Haaland nie potrafi rozwinąć skrzydeł, gdy rywal broni bardzo blisko własnej bramki i nie zostawia mu miejsca do rozpędzenia się. Tak było w meczu z Herthą Berlin. Gdy Bayern miał problemy z VfL Wolsburg, drużynie pomogli inni: Leroy Sane, Thomas Mueller, Serge Gnabry czy Jamal Musiala".

"W takiej sytuacji Haaland zginąłby na boisku. On potrzebuje przestrzeni jak ryba wody. A trzeba podkreślić, że ligowe mecze Bayernu niemal zawsze wyglądają tak samo. Nie sądzę, by Haaland mógł być szczęśliwy w drużynie opartej na bardzo szybkich i mobilnych zawodnikach. Czy Bayern musiałby szukać następcy, gdyby Lewandowski zdecydował się odejść? O to byłoby trudno. Sądzę, że w klubie mogliby znaleźć się nieoczywiści następcy. Gnabry ma ciąg na bramkę, a inteligentny Musiala grał już na pozycjach 6., 8. i 10. Nie postawiłbym na to ostatnich pieniędzy, ale nie zdziwiłbym się, gdyby poradził sobie też w ataku" - zakończył Hinko.

Więcej o:
Copyright © Agora SA