• Link został skopiowany

Premier League. Hazard jak Chelsea - w ciągłej zapaści

Nie chodzi o to, że Eden Hazard po raz drugi w tym sezonie nie strzelił karnego. To styl wykonanej, obronionej i decydującej o odpadnięciu Chelsea z Pucharu Ligi "jedenastki" najwięcej powiedział o kryzysie najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu Premier League.
Kurt Zouma pociesza Edena Hazarda
DARREN STAPLES/REUTERS

Gdy pomylił się w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Maccabi Tel Awiw nikt nie miał pretensji - Chelsea wygrała wysoko (4-0), zespół zaprezentował się znacznie lepiej niż w poprzednich meczach. Jednak Eden Hazard w sposób kompletnie nietypowy dla siebie podszedł do rzutu karnego. Choćby w poprzednim sezonie potrafił świetnie wyczekać ruch bramkarza, by następnie delikatnym strzałem wtoczyć piłkę w przeciwny róg. Z mistrzem Izraela zabieg zrobił podobny, powolny, kontrolujący golkipera, ale uderzył mocno i wysoko, na dodatek dokładnie tam, gdzie przeciwnik się rzucił. Żaden z poprzednich jego strzałów z jedenastego metra nie lądował w siatce powyżej metra!

We wtorek w Stoke zagrał od pierwszej minuty, podobnie jak w poprzednich dwóch meczach. Formą jeszcze nie zbliżył się do sezonu, w którym poprowadził Chelsea do mistrzostwa kraju, ale jego występy dawały nadzieję, że pogodził się z Jose Mourinho. Portugalski menedżer nie wystawił go na mecz z Aston Villą tłumacząc, że potrzebuje piłkarzy poświęcających się w grze defensywnej. Zachował się podobnie jak dwa lata temu, gdy krytykował Belga za podobny aspekt jego gry. Tym razem uczynił Hazarda jednym z wielu w składzie, odbierając mu status nietykalnego - przecież w poprzednim sezonie Hazard zagrał w każdym z 38 spotkań ligowych i to w pierwszym składzie.

Mniej więcej w tym samym czasie na jaw wyszła internetowa aktywność skrzydłowego. Portale zasypały zdjęcia polubionej przez jego konto instagramowe plotki łączącej go z Realem Madryt. Na kolejne doniesienia nie trzeba było długo czekać: o konflikcie z Mourinho, o niezadowoleniu z pozycji w drużynie, o poinformowaniu rodziny oraz znajomych, że latem 2016 roku faktycznie przejdzie do "Królewskich".

Wszyscy w londyńskim klubie zaprzeczali, ale niepewność pozostała. Zwłaszcza, że postawa Hazarda na boisku ewidentnie wskazuje na niezadowolenie czy dyskomfort. Zniknęła jego pewność siebie w dryblingu, przeciwników nie mija już ani tak często (spadek średniej z 4,8 na mecz w poprzednim sezonie do ledwie 3,1 dryblingu w obecnym), ani nie straszy ich strzałami (spadek średniej z 2,1 na 1,2 uderzenia na mecz). W obecnych rozgrywkach Belg nie trafił jeszcze do bramki, ledwie raz asystował. Szanse na to, że zrówna się osiągnięciami indywidualnymi z tymi z poprzednich rozgrywek (14 goli i 9 asyst) są równe temu, że Chelsea obroni mistrzostwo kraju - bliskie zeru.

A przecież miało być zupełnie inaczej. Sezon mistrzowski w planach Hazarda powinien być tylko krokiem w kierunku tych największych gwiazd - Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego. Sam Mourinho podkreślał, że Portugalczyka jego zawodnik już dogonił, a na zrównanie się z Argentyńczykiem ma jeszcze czas. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Belg zaliczy swój najgorszy sezon w karierze. Do gwiazd Barcelony, Realu czy Bayernu Monachium już nikt nawet go nie porównuje.

Ten sezon będzie dla niego najgorszy nie tylko statystycznie, ale przede wszystkim w stawaniu się liderem zespołu. W stylu tych największych w Stoke podszedł jako ostatni w serii konkursu "jedenastek" i... znów nie dał się poznać jako kiler z zimną krwią. Zamiast spokojnego truchtu do piłki Hazard przyspieszył, zamiast wtoczyć piłkę do siatki uderzył niemal z całej siły, w ogóle nie biorąc pod uwagę ruchu bramkarza. Pojedynek z golkiperem Stoke, Jackiem Butlandem przegrał, to Anglik go wyczekał i popisał się świetnym refleksem. Łatwo dostrzec, że słabe występy mocno odbiły się na psychice Hazarda. Może jeszcze nie jest tak silny, jak się wszystkim wydawało?

- Nigdy nie winię piłkarzy za przestrzeloną "jedenastkę" - mówił Mourinho już po spotkaniu. Jednak coraz więcej wskazuje na to, że zapaść Chelsea odbywa się równolegle z drastycznym spadkiem formy Edena Hazarda. Nie ma wątpliwości, że menedżer drużyny potrzebuje swojego lidera grającego jak najlepiej, znów ciągnącego zespół w najtrudniejszych momentach. Hazard na początku roku podpisał nowy, pięcioipółletni kontrakt. Mourinho dostał czteroletnie przedłużenie swojej latem. W Anglii już nikt nie oszukuje się, że wspólnie doczekają w Londynie końca swoich kontraktów. Otwartej wojny może między nimi nie ma, ale szybko może wyjaśnić się, kogo Chelsea ceni sobie bardziej.

Zobacz wideo

Nowy Sport.pl wkrótce! [SPRAWDŹ]

Więcej o:

WynikiTabela

Komentarze (8)

Premier League. Hazard jak Chelsea - w ciągłej zapaści

kloceklego
10 lat temu
akurat Hazard jeszcze trzyma jakiś poziom. od kilku sezonów jest najlepszym piłkarzem Chelsea, ale jak nie ma wsparcia w reszcie, to sam nie zawojuje świata
aciddrummer
10 lat temu
Zawsze uwazalem, to Hazard byl, jest i bedzie cienki
ivoryking
10 lat temu
Sprawdź moją aukcję na Allegro:
www.allegro.pl/show_item.php?item=5758857297
bigosmiszcz
10 lat temu
Hazard się skończył.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).