Zirytowany Guardiola wypalił po meczu. Zakpił z dziennikarzy. "Ile meczów widziałeś?"

Manchester City tylko zremisował 1:1 z RB Lipsk w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po meczu Pep Guardiola bronił swoją drużynę przed wszelką krytyką. - Czego oczekujesz? Gramy tutaj mecz towarzyski? Ile widziałeś meczów RB Lipsk? Ile meczów? - wypalił do dziennikarza.

Mimo całkowitej dominacji Manchester City tylko zremisował 1:1 w wyjazdowym meczu z RB Lipsk w pierwszym starciu w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bramkę dla podopiecznych Pepa Guardioli zdobył Riyad Mahrez, a w drugiej połowie wyrównał Josko Gvardiol po błędzie Edersona. Ten rezultat sprawia, że kwestia awansu rozstrzygnie się za niecałe trzy tygodnie na Etihad Stadium.

Zobacz wideo Minister sportu o zwolnieniach z wuefu. "To patologia. Powinno być odwrotnie"

Irytacja Guardioli na pytania dziennikarzy. "Czego oczekujesz?"

Na mistrzów Anglii spadła spora fala krytyki, że po raz kolejny nie potrafili zamknąć meczu i potwierdzić swojej przewagi. Ona w pierwszej połowie była gigantyczna, gdyż goście całkowicie kontrolowali wydarzenia boiskowe, pozwalając rywalom na jeden strzał i utrzymując piłkę na poziomie 74 proc. Po przerwie gra RB Lipsk zdecydowanie się poprawiła i doprowadzili do wyrównania za sprawą główki Josko Gvardiola po stałym fragmencie gry.

Pep Guardiola, szkoleniowiec Manchesteru City, starał się podtrzymywać na duchu swoich podopiecznych po końcowym gwizdku jeszcze na murawie. Przekonywał, że mogą być zadowoleni ze swojej gry. To samo uczynił w wypowiedziach pomeczowych. Najpierw stanął przed kamerami telewizji "BT Sport", gdzie już wydawał się sfrustrowany krytyką swojego zespołu i umniejszaniem rywalowi.

Czego oczekujesz? Gramy tutaj mecz towarzyski? Ile widziałeś meczów RB Lipsk? Ile meczów? Ludzie spodziewają się tutaj, że wygramy 5:0 - to nie jest rzeczywistość. W tych rozgrywkach w fazie grupowej odpada wiele dobrych drużyn i jest trudno. Wiedzieliśmy o tym, to nasz czwarty mecz w ciągu 10 dni, dużo meczów wyjazdowych, podróży i oczekiwań ludzi.

Hiszpan przekonywał, że jest zadowolony z postawy swojego zespołu i to nie tylko w pierwszej połowie. - Jesteśmy dobrym zespołem, który robi wiele, wiele dobrych rzeczy i nadal będziemy to robić. Ludzie przychodzą tutaj, oczekując 0:4? Przykro mi, nie jesteśmy w stanie tego zrobić - kontynuował Guardiola. 

Poczucie irytacji nie opuszczało 52-latka również na konferencji prasowej. Na niej został zapytany, dlaczego nie dokonał żadnej zmiany w trakcie meczu. - Tak, mam pięć zmian, ale to nie znaczy, że muszę ich wszystkich dokonać. Jestem wystarczająco dobrym trenerem, by decydować, co muszę robić, albo czego nie muszę robić - zaczął Guardiola. - Może w rewanżu postanowię zaszaleć i zagram dziewięcioma napastnikami? - dodał z przekąsem.

Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Phil Foden, co zaskoczyło m.in. Rio Ferdinanda siedzącego w telewizyjnym studiu. - Po straconej bramce odzyskaliśmy kontrolę. Widziałem drużynę, zwłaszcza środek pola, i na koniec zdecydowałem się kontynuować to, co miałem, zwłaszcza czwórkę obrońców. Bernardo Silva dawał dużo kontroli w środku i potrzebowaliśmy tego - argumentował szkoleniowiec Manchesteru City.

Więcej o:
Copyright © Agora SA