• Link został skopiowany

"Uciszył Haalanda i zadał cios młotem". Brytyjskie media reagują na wpadkę City

- Mecz dwóch różnych połów - tak starcie Manchesteru City z RB Lipsk {1:1) opisuje angielska prasa, która jest przekonana, że mistrzowie kraju dokończą dzieła na Etihad Stadium. Furorę wywołała odprawa pomeczowa, którą Pep Guardiola przeprowadził jeszcze na murawie.
Germany Soccer Champions League
Fot. Michael Sohn / AP Photo

Mimo całkowitej dominacji Manchester City tylko zremisował 1:1 w wyjazdowym meczu z RB Lipsk w pierwszym starciu w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bramkę dla podopiecznych Pepa Guardioli zdobył Riyad Mahrez, a w drugiej połowie wyrównał Josko Gvardiol po błędzie Edersona. Ten rezultat sprawia, że kwestia awansu rozstrzygnie się za niecałe trzy tygodnie na Etihad Stadium.

Zobacz wideo Premier obiecał kilkadziesiąt hal sportowych. Powstało pięć. Minister wyjaśnia, dlaczego tak mało

Gvardiol uciszył "Thora" i sam zadał cios

Angielskie media i tak nazywają Manchester City największą nadzieją na awans do ćwierćfinału. Jest to jedyna drużyna z Premier League, która nie przegrała pierwszego swojego meczu w 1/8 finału tegorocznej edycji Champions League. "Daily Mail" pisze o "dwóch różnych połowach" i gdyby mistrzowie Anglii zagrali po przerwie tak jak przed nią, sprawa przejścia do następnej rundy byłaby już przesądzona. Jako "mecz dwóch połówek Manchesteru City" opisuje to starcie również "Daily Mirror".

Natomiast "The Sun" odnosi się do porównania Marco Rose, trenera RB Lipsk, który nazwał Erlinga Haalanda "Thorem". - Josko Gvardiol nie tylko go uciszył [Haalanda - przyp. red.], ale w drugiej połowie sam zadał cios młotem - pisze angielski tabloid. - Podobnie jak z Nottingham Forrest w sobotę, Manchesterowi City nie udało się zabić meczu, kiedy w pełni dominowali. Dali szansę swoim przeciwnikom. Można powiedzieć, że zabrakło im energii z Red Bulla - dodają w kontekście całego spotkania.

Szerokim echem w brytyjskich mediach odbiło się zachowanie Pepa Guardioli po końcowym gwizdku, który jeszcze na murawie zaczął przeprowadzać odprawę. Niektórzy zaczęli porównywać go do Phila Browna, który w 2008 roku prowadząc Hull City, kazał swoim zawodnik usiąść na murawie w przerwie meczu i zrugał ich postawę. Hiszpan raczej starał się podnosić drużynę na duchu. - Oni mieli opuszczone głowy, a ja powiedziałem: Dlaczego nie macie głów podniesionych? Gra była naprawdę dobra. Zagraliśmy tak, jak powinniśmy grać - wyznał Guardiola co usłyszeli od niego jego gracze.

Przed "The Citizens" teraz mecz w krajowych rozgrywkach. Najpierw w sobotę zmierzą się z Bournemouth w Premier League, a w następny wtorek z Bristol City w Pucharze Anglii.

Więcej o: