Kompletny chaos przed ławką PSG. Mbappe nie mógł zrozumieć: "Niewiarygodne"

Dawid Szymczak
Kolejne sto milionów euro później PSG znów jest na drugim miejscu w grupie Ligi Mistrzów i w koszyku, z którego rywali będą losować najsilniejsi - Real, Bayern i Manchester City. Wygrana 2:1 z Juventusem ma więc wyjątkowo gorzki smak. - Niewiarygodne - kręcił głową Kylian Mbappe.

Trwał doliczony czas gry, a przed ławką Paris Saint-Germain przez kilkadziesiąt sekund panował chaos. Christophe Galtier dyskutował z Marco Verrattim, który wydawał się kompletnie nie rozumieć, co się dzieje. Jego zespół prowadził z Juventusem 2:1 i był bliski wygrania czwartego meczu w tym sezonie Ligi Mistrzów, więc skąd te nerwy? Skąd ten pośpiech, by wykonać ostatni rzut wolny? I czemu asystenci tak ekspresyjnie reagowali na mozolne ruchy piłkarzy? Pokazywali, by jak najszybciej wstrzelić piłkę w pole karne Wojciecha Szczęsnego.

Zobacz wideo Spotkanie na szczycie w Rakowie. "Rywale aż kipieli"

Później Kylian Mbappe zdradził, że słyszał dochodzące z ławki głosy, by zaatakować i postarać się o trzecią bramkę. Było już za późno. Piłkarze PSG nie od razu zorientowali się, o co chodzi, bo i sytuacja w ich grupie daleka była od przejrzystej, a w samej końcówce wywróciła się do góry nogami. Dokładnie w 92. minucie, w równolegle rozgrywanym meczu, Benfica strzeliła Maccabi Hajfa gola na 6:1 i dogoniła PSG. Oba kluby miały tyle samo punktów, remis w bezpośrednich meczach i taki sam bilans bramkowy: 16:7. By stwierdzić, kto zajmie pierwsze, a kto drugie miejsce w grupie H, trzeba było sięgnąć aż do podpunktu G regulaminu. Nagradza on bramki zdobywane na wyjazdach. Benfica miała ich dziewięć - o trzy więcej niż PSG, więc ostatecznie to ona została liderem grupy i w poniedziałkowym losowaniu ominie najsilniejszych rywali.

PSG chciało uniknąć sytuacji sprzed roku, gdy zajęcie drugiego miejsca w grupie skazało ich na grę w 1/8 z Realem Madryt, co skończyło się kolejnym europejskim blamażem. Po wydaniu ponad stu milionów euro w letnim oknie transferowym paryżanie mieli być równie gwiazdorscy, ale też znacznie bardziej solidni.

Cóż, znów nie wyszło. Kibice PSG mogą tylko z niedowierzaniem kręcić głową, jak Mbappe podczas pomeczowego wywiadów, w którym jego mimika wyraźnie nie współgrała z ustami. - Najważniejsze, że wygraliśmy i się zakwalifikowaliśmy. Nie wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca, ale to nie ma znaczenia. Wykonaliśmy swoją robotę, obejrzymy losowanie i na pewno zagramy o zwycięstwo - mówił przed kamerami RMC Sport.

Cała faza grupowa, jak typowy dwumecz PSG: dobry początek, budowanie przewagi, a na koniec brak stempla i rozczarowanie

To jeszcze żadna tragedia, bo PSG ma potencjał, by awansować do ćwierćfinału niezależnie na jakiego rywala trafi. Ma też jednak fatalne wspomnienia z poprzednich sezonów i powoli może już wierzyć, że nad Ligą Mistrzów unosi się jakaś klątwa.

Ileż to już razy cały świat rechotał nad kolejnym spektakularnym potknięciem PSG? To nie były upadki, jakich wiele, ale widowiskowe, nieraz trudne do wytłumaczenia kraksy. Zmarnowane rzuty karne przez największe gwiazdy - Zlatana Ibrahimovicia siedem lat temu i Leo Messiego w poprzednim sezonie. Przewagi roztrwaniane w rewanżach - jak z Chelsea w 2014 r. po golu Demby Ba, z FC Barceloną mimo zwycięstwa 4:0 w pierwszym meczu, czy z Manchesterem United po 2:0 na Old Trafford i 1:3 u siebie. To znamienne, że jedyny finał w katarskiej erze tego klubu przytrafił się akurat w postpandemicznym sezonie pozbawionym rewanżów. Rok temu koszmar powrócił i Real awansował, chociaż przewaga PSG w dwumeczu chwilami była wręcz olbrzymia. Wielkie były też błędy obrońców i Gianluigiego Donnarummy, które wykorzystywał Karim Benzema. Na koniec był więc gigantyczny zawód, że znów się nie udało. Na własne życzenie.

Dlatego tym razem PSG dla własnego dobra musiało zająć pierwsze miejsce, by z silnymi rywalami (i wielkimi emocjami) zetknąć się dopiero w dalszych fazach. Cała gra mistrzów Francji w Lidze Mistrzów w tym sezonie przypomina jeden z ich charakterystycznych dwumeczów z ostatnich lat: dobry początek, budowanie przewagi, a na koniec brak stempla i rozczarowanie. 

Bayern Monachium najbardziej prawdopodobnym rywalem PSG

Oczywiście, sporo w tym pecha, bo remisująca do przerwy Benfica strzeliła w drugiej połowie Maccabi aż pięć goli - ostatniego w 92. minucie. Mimo to trudno pozbyć się wrażenia, że PSG z Juventusem rozczarowało. L’Equipe pisze, że wykonało swoją robotę, ale nie naprawiło starych błędów – znów więc zawdzięcza zwycięstwo indywidualnym przebłyskom Mbappe, a nie spójnej grze całego zespołu, który dał się zdominować przeżywającemu kryzys Juventusowi. Wynik 2:1 nieco zakłamuje obraz meczu, w którym to Włosi oddali dwa razy więcej strzałów i zagrali najlepiej w tym sezonie, chociaż byli znacząco osłabieni - bez Paula Pogby, Angela Di Marii, Leandro Paredesa, Westona McKenniego, Dusana Vlahovicia, Bremera i Danilo. Wojciech Szczęsny, choć naprzeciwko niego grali Mbappe i Messi, miał dość spokojny wieczór. Przy obu golach był bezradny, ale w całym meczu miał raptem jedną wymagającą interwencję. PSG nie stworzyło bowiem wielu sytuacji - zdobywało bramkę i oddawało inicjatywę. Nie szukało za wszelką cenę podwyższenia wyniku. I na koniec tej jednej bramki mu zabrakło. Znów w kluczowym meczu nie docisnęło gazu we właściwym momencie. Martwić może też postawa w obronie, bo w każdym z sześciu meczów Ligi Mistrzów w tym sezonie PSG nie ustrzegło się straty gola.  

PSG w poniedziałkowym losowaniu 1/8 LM może trafić na Real Madryt, Manchester City, Chelsea, Bayern Monachium, Napoli, FC Porto oraz Tottenham, czyli zwycięzców grup. Julien Guyon, profesor matematyki stosowanej w Ecole des Ponts ParisTech, obliczył, że najbardziej prawdopodobnym rywalem jest Bayern. Szanse na to wynoszą blisko 20 proc. Dalej jest Napoli – 17 proc. Niezależnie od szczęścia w losowaniu PSG samo skomplikowało sobie zadanie. W ostatnich latach odpadło już z większością tych rywali – w 2022 r. z Realem, w 2021 r. z Manchesterem City, w 2020 r. w finale przegrało z Bayernem, a w 2014 r. z Chelsea.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.