W środę 2 listopada rozegrano ostatnie mecze fazy grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów. Tym samym poznaliśmy pełną listę zespołów, które na wiosnę zagrają w 1/8 finału prestiżowych rozgrywek. Nie brakowało niespodzianek. Z LM pożegnały się m.in. FC Barcelona i Juventus, a więc dwie drużyny z reprezentantami Polski w składzie. Mimo to starcia 1/8 finału zapowiadają się ekscytująco.
Mecze 6. kolejki LM przyniosły ciekawe rozstrzygnięcia. We wtorek 1 listopada poznaliśmy losy drużyn z grup od A do D. Do 1/8 finału awansowały Napoli, Liverpool, Porto, Club Brugge, Bayern Monachium, Inter Mediolan, Tottenham oraz Eintracht Frankfurt. Przed ostatnim spotkaniem pewne gry w fazie grupowej było także sześć drużyn z grup od E do H. Mowa o Chelsea, Realu Madryt, Manchesterze City, Borussi Dortmund, Paris Saint-Germain oraz Benfice Lizbona. W środę do tego grona dołączyły AC Milan i RB Lipsk.
Co ciekawe, szczególnie w grupie H doszło do niezwykle ciekawej sytuacji. Benfika oraz drugie PSG zdobyły po 14 pkt (wygrywały mecze z Juventusem i Maccabi oraz zremisowały bezpośrednie spotkania). Co więcej, obie drużyny uzyskały identyczny bilans bramkowy: 16:7. Wobec tego o 1. miejscu zdecydowała liczba bramek zdobytych... na wyjeździe. A tu lepsza okazała się Benfica: strzeliła dziewięć goli (sześć w Hajfie, jeden w Paryżu i dwa w Turynie), a PSG tylko sześć (trzy w Hajfie, dwa w Turynie i jeden w Lizbonie).
Wszystkie drużyny, które zajęły pierwsze miejsca, będą rozstawione w trakcie losowania par 1/8 finału. W związku z tym mogą trafić na teoretycznie słabsze zespoły, które zakwalifikowały się do fazy pucharowej z drugiego miejsca.
W związku z takimi rozstrzygnięciami już na etapie 1/8 finału może dojść do hitowych starć, godnych walki o triumf. Przykładowo Real Madryt może trafić na PSG - tak jak w 1/8 finału poprzedniej edycji (wtedy PSG zajęło 2. miejsce w grupie za Manchesterem City). Francuski zespół już na początku fazy pucharowej może mierzyć się także z piekielnie silnym Bayernem Monachium czy Manchesterem City, a przecież to faworyci do końcowego triumfu w LM.
Z pewnością większość zespołów z 1. miejsca będzie liczyło na łatwego przeciwnika. Takim wydaje się Club Brugge, choć może to być tylko złudzenie. Belgijski klub udowodnił, że nie można go lekceważyć. Wygrał trzy mecze, dwa zremisował, a tylko jeden zakończył porażką.