Pijany kibic wtargnął na murawę stadionu Bayernu. "Oby nie musiał iść do pracy"

Pijany kibic FC Koeln w nietypowy sposób świętował blamaż Bayernu Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. We wtorek, po zakończonym meczu z Villarrealem wtargnął na murawę Allianz Areny i nabawił się kontuzji. "Mamy nadzieję, że nie będzie musiał iść rano do pracy" - pisze oficjalny profil FC Koeln.

Co prawda Bayern Monachium nie przegrał we wtorek z Villarrealem (1:1), ale to nie uchroniło go przed odpadnięciem z Ligi Mistrzów. Hiszpanie pokonali Bayern w dwumeczu (2:1) i awansowali do półfinału. Dla wielu to powód do radości, co było widać na Allianz Arenie - stadionie zespołu z Bawarii. 

Zobacz wideo Arabia Saudyjska w teorii najłatwiejszym rywalem Polaków. Ale wcale nie będzie łatwym

Kibic wtargnął na murawę. "Widzieliśmy tę cieszynkę"

W większości przypadków kibice wbiegają na murawę w trakcie meczów, gdy przebywają na niej piłkarze. Często chodzi o zdjęcie lub po prostu dotknięcie swojego idola, ale nie tym razem. Kibic FC Koeln chciał jedynie celebrować porażkę Bayernu Monachium. Będąc pod wpływem alkoholu, zeskoczył z trybuny, wbiegł na murawę, klęknął na niej i podniósł dwie ręce w geście zwycięstwa. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Na boisku nie było ani jednego piłkarza czy członka sztabu szkoleniowego którejś z drużyn. Większość kibiców opuściła też stadion, Sympatyk FC Koeln miał więc cały stadion dla siebie. Moment wejścia na murawę nagrał reporter ESPN, który opublikował materiał na Twitterze.

W trakcie "swojej podróży" kibic wykrzykiwał nazwisko Anthony'ego Modeste'a, piłkarza FC Koeln. Post z nagraniem trafił do niemieckiego klubu: "Wydawało nam się, że widzieliśmy już tę cieszynkę" - napisano. Nie obyło się też bez kontuzji. Na nagraniu widać, jak po skoku upada na ziemię, przez co nabawił się urazu kostki. "Dla dobra jego głowy i kostki mamy nadzieję, że nie będzie miał dziś rano pracy. Prosimy nie wchodzić na boisko" - dodało FC Koeln.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.