24 lutego br. zakończyła się era Daniela Myśliwca w Widzewie Łódź. Klub poinformował w komunikacie o tym, że "Myśliwiec został odsunięty od obowiązków trenera", co de facto oznacza, że został on zwolniony. Jego następcą, przynajmniej tymczasowym, został Patryk Czubak, a więc jeden z członków sztabu Myśliwca. Ta decyzja Widzewa nie spodobała się kibicom, bo ich zdaniem to pokazało, że klub nie miał przygotowanego żadnego następcy.
Wcześniej klub zapowiadał też aktualizację na przełomie stycznia i lutego dot. negocjacji władz Widzewa z Myśliwcem. "Mimo prowadzonych od dłuższego czasu rozmów nie osiągnięto porozumienia w zakresie przedłużenia kontraktu. Domknięcie rozmów wymaga zakończenia negocjacji co do zapisów kontraktowych oraz doprecyzowania ustaleń w zakresie polepszenia skuteczności funkcjonowania zespołu i wzajemnej oceny ich wdrożenia" - przekazał Widzew.
Widzew Łódź wszedł fatalnie w drugą część sezonu Ekstraklasy. Zaczęło się od porażki 1:4 z Lechem Poznań, a potem pojawił się remis 1:1 z Cracovią i straty punktów ze Śląskiem Wrocław (0:3) i Pogonią Szczecin (0:4). Czy wyniki sportowe były jedynym powodem zwolnienia Myśliwca?
Marcin Lewicki, agent Myśliwca udzielił wywiadu portalowi goal.pl po zwolnieniu trenera z Widzewa. W trakcie rozmowy odniósł się do faktu, że trener odrzucił 40 propozycji transferów, które rekomendował mu dział skautingu. - Jeśli trener Myśliwiec informuje, że chciałby piłkarza o określonej charakterystyce, a dostaje do akceptacji gracza o kompletnie innych parametrach, to dlaczego miałby się pod tym podpisać? Absolutnie nie jest prawdą, że wszystkie kandydatury były odrzucane przez trenera - powiedział.
Dlaczego negocjacje między Myśliwcem a Widzewem się przedłużały? - Nie przedłużaliśmy negocjacji. Trwały one dłużej, bo chcieliśmy mieć przekonanie, że wszyscy chcemy zmierzać w tym samym kierunku, w każdym z tych obszarów. Danielowi zależało na tym, żeby działać spójnie. Nie na zasadzie, że na ten transfer naciskał dział skautingu, a inny był pomysłem trenera i sztabu. Gdyby to była decyzja tylko właściciela klubu, to jestem pewny, że ten kontrakt zostałby ostatecznie przedłużony, a Daniel Myśliwiec byłby wciąż trenerem Widzewa - dodał Lewicki.
Zobacz też: Skorupski powstrzymał wielki Milan! Co za słowa o Polaku. Tak go nazwali
W trakcie wywiadu pojawił się też wątek zwolnienia Karola Zniszczoła, jednego z asystentów Myśliwca w Widzewie. - Daniel ma do niego ogromne zaufanie. Natomiast charakterologicznie są to odmienni ludzie. Myśliwiec to człowiek spokojny, duszący emocje w sobie, a Zniszczoł to człowiek bardzo ekspresywny. Karol wymagał wysokich standardów pracy i zaangażowania, a także głośno podnosił kwestie jakości warunków treningowych. To wszystko nie podobało się niektórym osobom w klubie - wyjaśnił agent.
Jaka będzie teraz przyszłość Myśliwca? - Byliśmy przekonani, że praca Daniela w Widzewie będzie trwała co najmniej przez kolejne dwa lata. Tymczasem został odsunięty od prowadzenia zespołu. Do końca czerwca będzie mieszkał z rodziną w Łodzi. Jego syn kontynuuje edukację i jest piłkarzem Akademii Widzewa. Żona nadal pracuje w jednej z łódzkich szkół. Czas pokaże, gdzie Daniel będzie kontynuował trenerską karierę. Niestety wiemy już, że nie w Widzewie. Wielka szkoda - podsumował Lewicki.
W kolejnym meczu Widzew zagra na wyjeździe z Radomiakiem Radom. To spotkanie odbędzie się w piątek o godz. 18:00.