Ponad miesiąc trwała przerwa zimowa w ekstraklasie. Zimę zakończyliśmy zaległym meczem Śląska Wrocław z Radomiakiem (1:2). Wrocławianie na pewno liczyli na to, że lepiej zaczną wiosnę, bo do tej pory uzbierali zaledwie 10 punktów.
Śląsk meczem z Piastem Gliwice kończył 19 kolejkę. I gospodarze nie tak wyobrażali sobie przebieg tego spotkania. Szybko przegrywali 0:2 - w dodatku druga bramka padła po kompromitującej wpadce Macenki i Leszczyńskiego. Do przerwy udało się zmniejszyć stratę, ale ostatecznie wrocławianie przegrali 1:3 i ich sytuacja w tabeli jest już bardzo trudna. Do bezpiecznej pozycji tracą aż dziewięć punktów.
Na początku rundy wiosennej wygląda na to, że w walkę o utrzymanie zaangażowanych będzie aż siedem drużyn z miejsc 12-18. Z tego grona w 19. kolejce najlepiej poszło Lechii, Puszczy oraz Koronie - każdy z tych zespołów dopisał sobie punkt, a piłkarze Lechii oraz Korony swoją grą dali nawet nadzieję, że wkrótce mogą opuścić strefę spadkową - choć szybciej szansę na to zyskają ci drudzy, bo kielczanie już teraz mają tyle samo punktów, co Zagłębie Lubin, wspomniana już Puszcza oraz Stal Mielec.
Na szczycie bez zmian - Lech Poznań wciąż zajmuje pierwsze miejsce, a wysoką wygraną z Widzewem (4:1) potwierdził mistrzowskie aspiracje. W walce o mistrzostwo będzie liczyć się również Jagiellonia, która nie dała żadnych szans Radomiakowi (5:0). Coraz trudniej wygląda sytuacja Legii Warszawa. Strata punktów z Koroną (1:1) nie przystoi drużynie, która chce zdobyć tytuł. Do Lecha Poznań podopieczni Goncalo Feio tracą już osiem punktów.
"Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone" - mogłaby powiedzieć Pogoń Szczecin. Szczecinianie oczywiście wciąż mają dużo problemów finansowo-organizacyjnych, ale w meczu z Zagłębiem Lubin (1:0) zagrali całkiem nieźle. Zwycięstwo pozwoliło im na uzyskanie kontaktu z Legią, Cracovią i Górnikiem - każda z tych drużyn tylko zremisowała. Pogoń do czwartej Legii traci tylko trzy punkty.