Sensacja w Ekstraklasie! Wicelider przegrał z outsiderem!

Mianem sporej sensacji można określić wydarzenia, które miały miejsce w ostatnim sobotnim spotkaniu Ekstraklasy. Radomiak Radom przegrał cztery mecze z rzędu, ale tym razem pokonał rewelacyjną Cracovię. Podopieczni Dawida Kroczka przed kolejką byli wiceliderem, mającym na rozkładzie między innymi mistrza Polski - Jagiellonię. W Radomiu polegli. Spora w tym zasługa klinicznie skutecznego Leonardo Rochy.

Cztery porażki z rzędu - w takich nastrojach Radomiak Radom przygotowywał się do sobotniego meczu z Cracovią, która w ostatnich kolejkach zaskakiwała wszystkich swoją dyspozycją. Podopieczni Bruno Baltazara mogli liczyć na Leonardo Rochę. Portugalczyk zachwycał regularnością i w pierwszych pięciu spotkaniach rozgrywek zdobył pięć goli.

Zobacz wideo Nowa rzeczywistość Probierza. Garnitury, zegarki, ranking najprzystojniejszych selekcjonerów

Trzy gole i sporo emocji. Radomiak przerwał serię porażek

Rosły napastnik nie zamierzał się zatrzymać. W piątej minucie spotkania debiutujący w Ekstraklasie Pedro Henrique dośrodkował w pole karne. Centra była niezwykle precyzyjna, a do piłki dopadł Rocha. Za daleko od niego byli i Kamil Glik i Jakub Jugas. Snajperowi nie pozostało nic innego, jak pokonanie Henricha Ravasa.

Goście mogli odpowiedzieć już siedem minut później. Ajdin Hasić przymierzył z rzutu wolnego, ale Maciej Kikolski zachował czujność. Pod drugim polem karnym działo się niewiele mniej. Dobrze dysponowany Rafał Wolski mógł podwyższyć rezultat, ale przegrał starcie z Ravasem.

Tuż przed przerwą Patryk Sokołowski atomowym strzałem z dystansu mógł doprowadzić do wyrównania. Radomiak miał jednak szczęście. Piłka odkręcała się od prawego słupka bramki strzeżonej przez Kikolskiego.

Druga część meczu rozpoczęła się bliźniaczo do pierwszej. To Radomiak przejął inicjatywę i to Radomiak mógł cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Płaskie dośrodkowanie w pole karne posłał Rafał Wolski, a Leonardo Rocha sprytnie przepuścił piłkę. Dopadł do niej Zie Outtara i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Ravasowi. Na stadionie przy ul. Struga zapanowało szaleństwo.

Krakowianie szybko wzięli się do pracy. W 63. minucie przytomnie w polu karnym zachował się Benjamin Kallmann. Fin wygrał starcie fizyczne z rywalem i zagrał piłkę do Davida Olaffsona. Islandczyk zamykał akcję i trafił do siatki. Zaledwie kwadrans później do wyrównania mógł doprowadzić Michał Rakoczy.

Ostatecznie rezultat meczu się już nie zmienił. Radomiak wygrał po raz pierwszy od inauguracji sezonu, w której pokonał GKS Katowice (2:1). Na zwycięstwo piłkarze Bruno Baltazara czekali 42 dni. W kolejnym spotkaniu - już po przerwie na kadrę - zagrają z Lechią Gdańsk (14.09). 

Cracovia porażką przerwała serię trzech ligowych zwycięstw, dzięki którym wskoczyła przed tą kolejką nawet na fotel wicelidera Ekstraklasy. Po reprezentacyjnej przerwie podopiecznych Dawida Kroczka czeka trudne wyzwanie. Zmierzą się bowiem z Pogonią Szczecin (14.09).

Ekstraklasa, Radomiak Radom 2:1 Cracovia (1:0). Gole: Leonardo Rocha '5, Zie Outarra '59 - David Olafsson '63

  • Radomiak Radom: Kikolski – Grzesik, Cichocki, Rossi (k), Henrique – Ouattara (87' Jakubik), Donis, Kaput, Wolski (75' Leo) – Peglow (90+6' Cielemęcki), Rocha - trener: Bruno Baltazar
  • Cracovia: Ravas – Ghita, Glik, Jugas (82' Bochnak) – Biedrzycki (46' Olafsson), Hasić (69' Al-Ammari), Sokołowski (69' Maigaard), Rózga (52' Rakoczy), Kakabadze (k) - Kallmann, van Buren - trener: Dawid Kroczek
Więcej o: