Po pierwszym gwizdku arbitra Pawła Malca do ataku od razu ruszyli zawodnicy Stali. Już w czwartej minucie mieli szansę na objęcie prowadzenia, gdy minimalnie obok bramki strzelił głową Mateusz Matras. Natomiast z każdą kolejną minutą coraz bardziej do głosu dochodzili piłkarze Zagłębia. Szczególnie aktywny w akcjach ofensywnych był Łukasz Łakomy.
W 17. minucie szansę na wyjście na prowadzenie miała Stal, gdy pod bramką gospodarzy doszło do sporego zamieszania. Po akcji Ciepieli i Domańskiego piłka trafiła pod nogi Maka, ten znalazł się jednak na pozycji spalonej. Następnie swoich sił próbowało Zagłębie. Wielokrotnie akcje zespołu lubinian ciągnął do przodu Kacper Chodyna, którego samotne rajdy parę razy zakończyły się strzałem czy dośrodkowaniem.
Po długich staraniach w końcu swego dopięli gospodarze. W 35. minucie po dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego z rzutu rożnego do piłki dopadł Bartosz Kopacz. Jego strzał z główki został jednak zablokowany przez obrońcę. Wszystko poprawił Tornike Gaprindaszwili, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki Bartosza Mrozka.
Niedługo później jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania lubinianie podwyższyli prowadzenie po świetnie przeprowadzonej akcji. W kilka podań od własnego pola karnego piłkarze Waldemara Fornalika dostali się pod bramkę Stali. Tam fantastycznie na lewej stronie pokazał się Łukasz Łakomy, który pierwszym kontaktem dograł piłkę w "szesnastkę". Do niej dopadł Dawid Kurminowski, pokonując bramkarza gości mocnym strzałem przy słupku.
Genialny kontratak i w trzeciej minucie doliczonego czasu Zagłębie prowadziło już 2:0. Jak widać, mentalny spokój w kwestii utrzymania pomaga w tworzeniu takich akcji.
PKO BP Ekstraklasa. Zagłębie pokonuje Stal 2:0
W drugiej połowie, od 55. minuty inicjatywa należała do Stali, która przeprowadzała akcję za akcją. Ale dopiero w 72. minucie zrobiło się groźnie. Wówczas po wrzutce Domańskiego głową uderzył Getinger. Strzał ten został jednak zablokowany, a piłka trafiła pod nogi Hinokio, który zza pola karnego oddał strzał na bramkę Dioudisa. Uderzenie było nieczyste, a Grek bez problemów wyłapał piłkę.
W 83. minucie z kontrą ruszyli zawodnicy Zagłębia. Po nieudanej próbie strzelca pierwszej bramki, Gaprindaszwiliego, piłka trafiła do Chodyny. Mimo mocnego uderzenia pewnie na dwa razy z dobitką interweniował Mrozek. W 91. minucie szansę na 3:0 mieli gospodarze. Poletanović z rzutu wolnego dobrze dośrodkował w pole karne, gdzie piłka trafiła w Mateusza Grzybka. Mimo niewielkiej odległości do bramki Polakowi nie udało się wstrzelić piłki między słupki Mrozka. W 94. minucie Leandro wysoko wrzucił piłkę w pole karne Zagłębia. Zgarnął ją Wolski, który dograł na głowę Żyry. Obrońca Stali nie był jednak w stanie dobrze jej uderzyć. Była to jednocześnie ostatnia akcja całego meczu. Zagłębie mimo kilku groźniejszych akcji rywali wygrało 2:0.
Po tym spotkaniu Zagłębie Lubin z 11. wskakuje na siódme miejsce. Stal wciąż musi walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie. Aby poczuć to bezpieczeństwo, musi zdobyć tylko jeden punkt. Następna taka okazja będzie za tydzień, w ostatniej kolejce. Wtedy mielczanie zmierzą się u siebie z ósmą Wartą. Zagłębie natomiast pojedzie do Częstochowy, gdzie rozegra mecz ze świeżo upieczonym mistrzem Polski, Rakowem.