Drugi weekend lutego to termin pierwszej wycieczki nowego selekcjonera reprezentacji Polski po naszym kraju. Fernando Santos w piątek pojawił się w piątek na meczu Lechii Gdańsk z Widzewem Łódź, by dzień później przenieść się do Płocka i obejrzeć spotkanie miejscowej Wisły z Lechem Poznań.
W nim zdecydowanie wyróżniającą się postacią był jeden z liderów "Kolejorza" Radosław Murawski. Doświadczony środkowy pomocnik nie tylko bardzo dobrze kontrolował sytuację w środku pola, m.in. nie pozwalając piłkarzom rywali na swobodne rozgrywanie akcji, ale także zauważalnie dołożył swoją cegiełkę w grze ofensywnej, zagrywając sporo bardzo dobrych piłek oraz strzelając kluczową dla wyniku spotkania bramkę na 1:0.
Występ Murawskiego nie uszedł uwadze kibiców i dziennikarzy, którzy z przyjemnością chwalili jego grę. Wśród nich był nasz redakcyjny kolega Filip Modrzejewski, doskonale znający realia ekstraklasy i możliwości gry w piłkę piłkarzy Lecha Poznań.
Dzisiejszy występ środkowego pomocnika "Kolejorza" jest o tyle istotny, że z trybun oglądał go Fernando Santos, który poszukuje w naszej krajowej lidze potencjalnych wzmocnień dla reprezentacji Polski. Zważając na problemy w środku pola, gdzie od lat podstawowym defensywnym pomocnikiem jest Grzegorz Krychowiak, zmieniany przez grającego w Championship Krystiana Bielika, postawa Murawskiego może mocno przybliżyć go do gry z orzełkiem na piersi.
Do tej pory, 28-letni piłkarz nie miał okazji zagrać w pierwszym zespole reprezentacji narodowej. W przeszłości udało mu się jedynie dwunastokrotnie pojawić w składzie kadry U21 oraz 13 razy zagrać w biało-czerwonych barwach w młodszych kategoriach.
W trakcie sobotniego spotkania w Płocku, Fernando Santos mógł też przyjrzeć się kilku młodszym zawodnikom, którzy z chęcią otrzymaliby od niego powołanie. Mowa tu o Michale Skórasiu, Filipie Szymczaku czy Filipie Marchwińskim, który dość nieoczekiwanie otrzymuje od Johna van der Broma wiele minut na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Co do samego spotkania, od samego początku było ono kontrolowane przez gości z Poznania. Mikael Ishak i spółka częściej pojawiali się pod polem karnym przeciwnika, choć Wisła także miała swoje szanse. Jedyną w tym meczu bramkę zdobył Radosław Murawski w 20. minucie spotkania, odbierając piłkę rywalowi przed polem karnym i pewnie posyłając ją do siatki.
W drugiej połowie gospodarze z Płocka robili wszystko, by doprowadzić do remisu, nie dając się zepchnąć do defensywy. Walka na całego nie przyniosła jednak skutku, a jedynie czerwoną kartkę Jakuba Rzeźniczaka w 71. minucie meczu, która poważnie utrudniła gonienie wyniku.
Dzięki dzisiejszemu triumfowi Lech Poznań umocnił się na trzecim miejscu w tabeli Ekstraklasy z przewagą czterech punktów nad Widzewem Łódź. Wisła Płock utrzymała z kolei ósmą pozycję, którą w niedzielę może stracić na rzecz Radomiaka i Warty Poznań.
Komentarze (13)
Fernando Santos oglądał przyszłego kadrowicza? Mocny sygnał pomocnika Lecha