Ostatnio Grzegorz Mokry był asystentem trenera w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Tę funkcję pełnił niecały miesiąc. 37-latek trzeci raz będzie pracował w Miedzi Legnica.
- Propozycja powrotu do Miedzi to dla mnie bardzo duże wyróżnienie. To pokazuje, że praca, którą w przeszłości wykonałem tutaj została doceniona. Czuję przy tym duże wsparcie właściciela. Po raz trzeci na przestrzeni ostatnich lat mam zaszczyt pracować w Miedzi. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by utrzymać PKO BP Ekstraklasę w Legnicy – powiedział po podpisaniu umowy.
Mokry wcześniej był w Miedzi w latach 2017-2020 i od lipca to do listopada 2021 r. Za pierwszym razem pełnił funkcję asystenta trenera, którym był wówczas Dominik Nowak. Podczas drugiej przygody z dolnośląskim klubem trenował rezerwy.
W swoim CV ma jeszcze zanotowaną pracę w Wigrach Suwałki, Wiśle Kraków, GKS-ie Katowice, Widzewie Łódź, Polonii Bytom, Pogoni Szczecin i Ruchu Radzionków.
Nowy trener legniczan dostał zadanie utrzymania Miedzi w ekstraklasie, a pozycję startową ma dość trudną. Beniaminek wygrał tylko jedno spotkanie w tym sezonie i zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem zaledwie sześciu punktów. Ale nie boi się tej pracy.
- Nie bałem i nie boję się takiej pracy. Wierzę w ludzi, którzy są w danym klubie. Oczywiście, gdybym miał wybór, chciałbym prowadzić drużynę złożoną z ogranych zawodników czy najbardziej utalentowanych młodzieżowców. Z pełnym komfortem, bez większych obaw o stabilizację finansową - mówił w czerwcowym wywiadzie dla portalu weszlo.com
W sztabie Mokrego znajdzie się były napastnik m.in. Polonii Warszawa i reprezentacji Litwy Donatas Vencevicius.
Grzegorz Mokry to trener młodego pokolenia, uznawany za jednego ze zdolniejszych. Ma dopiero 37 lat. Szczególnie dobre wyniki miał w Wigrach, gdzie wykręcił średnią dwóch punktów na mecz - większą od jego poprzednia, Dawida Szulczka (1,67).
Zdecydowanie preferuje ofensywne granie, ale nie sili się na finezyjny futbol. Nie chce też uczyć ścisłego przywiązania do taktyki.
- Trzeba uczyć zawodników myślenia, podejmowania dobrych decyzji i pozwolić im się mylić, żeby sami też mogli wyciągać wnioski. Nie można swoją taktyką ograniczać piłkarzy. Taktyka jest ważna w grze obronnej, zespół musi znać założenia na konkretny mecz, ale w ofensywie nie powinno zakładać się kagańca. Samą taktyką można zabić piłkę nożną, a tego bym nie chciał. Wolność połączona ze świadomością taktyczną staje się lepszym rozwiązaniem - oceniał.