Podbeskidzie zajmuje ostatnie miejsce w ekstraklasie. W 13 meczach zespół z Bielska-Białej zdobył 9 punktów i stracił aż 34 bramki - z czego aż dziewięć w dwóch ostatnich meczach: z Lechem Poznań (0:4) i z Piastem Gliwice (0:5). Słabe wyniki to efekt katastrofalnych błędów w obronie, za które w poniedziałek zapłacił Krzysztof Brede. Na poniedziałkowym spotkaniu Jarosława Klimaszewskiego, prezydenta Bielska-Białej, z Bogdanem Kłysem, prezesem Podbeskidzia, zapadła decyzja o zwolnieniu 39-letniego szkoleniowca.
Podbeskidzie przed przerwą zimową czeka jeszcze jeden mecz: na wyjeździe z Wisłą Płock. Na razie nie wiadomo, kto poprowadzi w nim klub z Bielska-Białej, ale z naszych informacji wynika, że władze Podbeskidzia kontaktowały się już z kandydatami na nowego trenera. Wśród nich są m.in.: Dariusz Marzec (były trener Stali Mielec), Jacek Zieliński (ostatnio pracował w Arce Gdynia), Jan Urban (były szkoleniowiec Śląska Wrocław) czy Ireneusz Mamrot (obecny trener Arki Gdynia).
Krzysztof Brede pracował w Podbeskidziu od 18 czerwca 2018 roku. Jako drugi trener w historii - po Robercie Kasperczyku - wprowadził klub z Bielska-Białej do najwyższej ligi w Polsce. Wcześniej prowadził Chojniczankę Chojnice i był asystentem pierwszego trenera w Jagiellonii Białystok i Lechii Gdańsk. Jego zwolnienie to czwarta zmiana trenera w obecnym sezonie ekstraklasy. Wcześniej szkoleniowców zmieniała Legia (Aleksandara Vukovicia zastąpił Czesław Michniewicz), Stal Mielec (Dariusza Skrzypczaka zastąpił Leszek Ojrzyński) i Wisła Kraków (Artura Skowronka zastąpił Peter Hyballa).