27 sierpnia br. Wojciech Szczęsny opublikował długie oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym poinformował o zakończeniu kariery piłkarskiej. "Chociaż moje ciało jest gotowe na kolejne wyzwania, to serce już nie. Czuję, że nadszedł czas, aby poświęcić całą uwagę mojej rodzinie. Dałem tej grze 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek" - czytamy w treści oświadczenia. Wówczas Szczęsny jasno wskazywał na to, że poświęci się teraz rodzinie, a w różnych wywiadach mówił m.in. o chęci pójścia na studia czy zaangażowania się w biznes deweloperski.
36 dni później plany Szczęsnego zupełnie się zmieniły. Wpływ na to miała poważna kontuzja Marca-Andre ter Stegena, do której doszło przy okazji meczu Barcelony z Villarrealem (5:1). Szczęsny postanowił skorzystać z propozycji podpisania rocznego kontraktu, a wszystko stało się faktem w środowe popołudnie. - Trzeba było mnie do tego przekonać, bo z drugiej strony nie byłem pewny, czy jestem gotowy na nowe wyzwania. Porozmawiałem z rodziną i przyjaciółmi, którzy powiedzieli mi, że byłbym głupi, jeśli bym tego nie zaakceptował - mówił Szczęsny w wywiadzie dla klubowej telewizji Barcelony.
Minie jednak trochę czasu, zanim Szczęsny będzie gotowy do gry. Zdaniem ekspertów najbardziej prawdopodobną datą debiutu Szczęsnego w barwach Barcelony jest 20 października, kiedy to dojdzie do meczu między Barceloną a Sevillą. Sześć dni później odbędzie się El Clasico z Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu.
W takiej sytuacji kibice czy eksperci słusznie zadają sobie pytanie: skoro Szczęsny wrócił do gry w piłkę i podpisał kontrakt z Barceloną, to co z potencjalnym powrotem do reprezentacji Polski?
Odpowiedź na to pytanie Szczęsny przekazał w rozmowie z Foot Truckiem. Z jego słów wynika, że to koniec występów w reprezentacji Polski. - 12 października mam zaplanowane pożegnanie na Stadionie Narodowym i się tam pojawię, co oznacza, że w reprezentacji już nie zagram. Gdybym wrócił, to byłoby to nie fair w stosunku chłopaków, którzy walczą o miejsce w składzie. Nie zrobiłbym im tego. Oni też mają w tej chwili inne nastawienie i mój powrót zupełnie nie miałby sensu. Konfiguracja się zmieniła. Niech walczą o miejsce - powiedział.
- Ja wznawiam karierę na rok. Gdybym wrócił do reprezentacji Polski, to zagrałbym w dwóch meczach Ligi Narodów i znowu bym ją kończył. To zupełnie nie miałoby sensu - dodał Szczęsny. To oznacza, że bilans reprezentacyjny Szczęsnego zamknął się na 84 meczach, a Michałowi Probierzowi nie udało i nie uda się namówić Szczęsnego do zmiany decyzji, nawet na listopadowe mecze Ligi Narodów.
Szczęsny debiutował w reprezentacji Polski 18 listopada 2009 r. w meczu z Kanadą (1:0) za kadencji Franciszka Smudy. Od tego czasu Szczęsny zanotował 34 czyste konta w 84 meczach, grał na kilku wielkich turniejach, a szczególnie zachwycał podczas mistrzostw świata w Katarze, gdzie selekcjonerem Biało-Czerwonych był Czesław Michniewicz.
Mecz Polska - Portugalia, przed którym Wojciech Szczęsny pożegna się z kibicami naszej kadry, odbędzie się 12 października na Stadionie Narodowym. Na razie nie są jednak znane szczegóły, jak będzie wyglądać pożegnanie Szczęsnego z narodowymi barwami.