Najpierw głos zabrał jednak ksiądz proboszcz Polskiej Misji Katolickiej w Hamburgu Jacek Bystron. Od razu przeprosił wszystkich wiernych i poinformował, że na mszy ostatecznie zabrakło prezesa Cezarego Kuleszy i innych przedstawicieli z PZPN, których zatrzymały obowiązki narzucone przez UEFA.
Na mszy z polskiej delegacji pojawił się tylko ksiądz Jerzy Kostorz, czyli rzecznik etyki PZPN. - Kazanie tym razem będzie wyjątkowo na początku, bo niestety ksiądz Jerzy też musi nas opuścić wcześniej, by do 12 zwolnić swój hotel. Zgadzacie się? - zapytał wiernych Bystron. - No tak, w sumie nie macie wyjścia - zażartował od razu i zwolnił ambonę.
- Wiara jest podstawą sukcesu - mówił do wiernych ksiądz Kostorz. Jego kazanie trwało kilka minut. - No to już mamy to odhaczone - dodał po chwili proboszcz.
Gdy w polskim kościele w Hamburgu polscy kibice modlili się o zwycięstwo w meczu z Holandią, dosłownie dwieście metrów dalej już trwała impreza. - Nie przejedziemy, przykro mi - przepraszał nas kierowca taksówki. To było jeszcze wczesne przedpołudnie, niedziela, kilkanaście minut po 10. Mimo to centrum Hamburga już było zakorkowane, a raczej zablokowane przez policję, która zabezpieczała przemarsz kibiców.
W niedzielę przed południem tysiące holenderskich kibiców zalało miasto. Tamtejsze media w ostatnich dniach podawały, że na pierwszy mecz fazy grupowej do Hamburga wybiera się ok. 40 tys. fanów Oranje. Nie wszyscy wejdą na stadion. Wielu z nich zostanie w centrum, gdzie rano - śpiewając, odpalając race i pijąc piwo - maszerowali przez miasto. Konkretnie przez dzielnicę St. Pauli i ulicę Reeperbahn, niedaleko której znajduje się oficjalna strefa kibica. Mecz Polska - Holandia w niedzielę o 15.
Komentarze (96)
Msza za reprezentację Polski w Hamburgu! Nagle ksiądz opuścił ambonę. "Niestety..."
Za mało wiary było w niedzielę :D
.........................
A my się śmiejemy z Afrykańczyków, że mają szamanów w swoich sztabach..