W pierwszej połowie wiele ciekawego się nie działo. Dopiero końcówka spotkania przysporzyła wielkich emocji.
W 76. minucie Rumunii objęli prowadzenie po golu Puscasa, który wykorzystał rzut karny. 180 sekund później był już remis, a na listę strzelców wpisał się Gray. Anglik popisał się mierzonym uderzeniem zza pola karnego.
W 85. minucie było już 2:1 dla Rumunii, a bramkę zdobył Hagi. Dwie minuty potem wyrównał Abraham. Na ripostę Rumunów nie trzeba było długo czekać. Coman strzelał zza pola karnego, a Henderson (bramkarz Anglii) przepuścił piłkę między nogami, choć wydawało się, że już ją złapał. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Coman znowu pokonał Hendersona. Tym razem huknął z dystansu tak mocno, że Anglik nie zdążył nawet zareagować.
Jak wygląda sytuacja w grupie?
Liderem jest Rumunia, która ma sześć punktów (wcześniej rozgromiła Chorwację 4:1). Trzy punkty mniej ma Francja, która w piątek o 21. zmierzy się z Chorwacją (0 pkt). Anglicy przegrali dwa mecze i już nie mają szans na awans z grupy.