Stefan Majewski: nie boi się ryzyka
Kasperczak ma doświadczenie w trenowaniu reprezentacji narodowych i przygotowywaniu ich do wielkich turniejów. Prowadził Wybrzeże Kości Słoniowej (3. miejsce w Pucharze Narodów Afryki), Tunezję (wicemistrzostwo Afryki w 1996 r. i awans do mistrzostw świata w 1998 r.), Maroko oraz Mali (4. miejsce w mistrzostwach Afryki). To, że pracował w Afryce przemawia na jego korzyść. Właśnie dzięki temu ma doświadczenie pracy w skrajnie trudnych warunkach, gdy większość najlepszych piłkarzy gra za granicą i nie zawsze wszystko gotowi są poświęcić na grę w drużynie narodowej.
Kasperczak trenerskie wykształcenie zdobył za granicą. Pracował w klubach we Francji. Tam zobaczył jak funkcjonuje prawdziwy zawodowy futbol. Dzięki temu nie obce są nowinki, dotyczące przygotowania fizycznego i taktycznego zawodników. Dzięki temu wie, że samą siłą i zaangażowaniem nie wygrywa się już meczów. Liczy się taktyka, która pozwoli zespołowi strzelać gole.
Kasperczak uczestniczył we wszystkich najważniejszych sukcesach polskiego futbolu w latach siedemdziesiątych. Był mistrzem olimpijskim w czasach, gdy ten tytuł jeszcze coś znaczył. Zdobył srebrny medal mistrzostw świata (za 3. miejsce w 1974 r.).
4. Autorytet
Dzięki sukcesom w roli piłkarza i trenera ma autorytet, jakiego nie ma żaden inny polski szkoleniowiec. Zna swoją wartość i nie da sobie w kaszę nadmuchać. Udowodnił to w Wiśle.
5. Wyniki
Sukcesy osiągał nie tylko jako piłkarz, ale też jako trener. W ostatnich latach pod jego wodzą Wisła zdobyła trzy razy mistrzostwo Polski (ostatniego sezonu nie dokończył, bo zastąpi go Werner Liczka). Krakowianie wygrywali z łatwością z krajowymi rywalami. W sezonie 2002/03 dotarła do 1/8 finału Pucharu UEFA - to ostatni sukces polskiego klubu na międzynarodowej arenie.
Za kadencji Kasperczaka Wisła grała szybką i nowoczesną piłkę, imponowała wszechstronnością i skuteczną taktyką, w której arkana wprowadzał całą Polskę Marcin Baszczyński tłumacząc po meczach pucharowych na czym polega "strefa bazowa". Co najważniejsze Wisła grała cały czas do przodu, konstruowała akcję z rozmachem umiejętnie wykorzystując swoje wszystkie atuty.
Kasperczak dostrzegł, że ma zespole doskonałych skrzydłowych i skrzętnie z tego skorzystał. Gdyby Kalu Uche i Kamil Kosowski umieli dbać o swoje kariery, tak jak grać w piłkę, zapewne dziś grali by w porządnych zespołach, a nie szwędali się od klubu do klubu. To właśnie Kasperczak potrafił tak dostosować taktykę, aby maksymalnie wykorzystać zalety wszystkich swoich zawodników.
Przy Kasperczaku rozwinęły się także kariery Macieja Żurawskiego, dziś snajpera Celticu Glasgow, oraz Mirosława Szymkowiaka, reżysera gry Trabzonsporu. Nie jest to dziełem przypadku, bo obaj nieraz udowodnili, że potrafią grać w piłkę. Zresztą właśnie w Wiśle Kasperczaka apogeum swoich umiejętności osiągnęli także Kalu Uche, Kamil Kosowski, czy Marcin Baszczyński. Wszyscy trzej grali potem tylko gorzej.
W swoim debiutanckim sezonie Kasperczak jednak nie zachwycił, Wisła gubiła punkty z nienajmocniejszymi rywalami i w końcowym rozrachunku okazała się gorsza od Legii Warszawa. Zapytany o możliwe popełnione błędy Kasperczak z rozbrajającą szczerością wypalił: - Wisła nie wygrała, bo na to nie zasłużyła. Sam sobie nie miał nic do zarzucenie. Podobnie było, gdy Wisła odpadała we eliminacjach do Ligi Mistrzów i w Pucharze UEFA.
Gra ze słabszymi rywalami była zresztą piętą achillesową Wisły Kasperczaka. Piłkarze "Białej Gwiazdy" zawsze wychodzili na boisko w przekonaniu, że "jakoś to będzie" i bramka prędzej, czy później padnie. Kiedy rywal został "napoczęty" z dobiciem nie było już problemów, gorzej, kiedy oczekiwanie na pierwsze trafienie się przedłużało. A kiedy to przeciwnik strzelał pierwszą bramkę, robiło się nieciekawie. Zawodnicy, którzy grali w klubie jeszcze za Franciszka Smudy nie mieli wątpliwości, kto jest lepszy motywatorem. - "Franz" potrafił krzyknąć, zakląć, wykrzesać z nas maksimum energii. - mówił w wywiadzie jeden z nich.
Tak właśnie wyglądały mecze z Dinamem Tbilisi i Valerengą Oslo, które do dziś są szpecącą blizną na pucharowej twarzy Wisły. To, co zarzucano Kasperczakowi po meczu z Gruzinami to bardzo złe reakcje na wydarzenia boiskowe. Tegoroczny mundial pokazał, jak wiele mogą wnieść do drużyny wprowadzeni odpowiednio wcześnie zawodnicy, tymczasem wszyscy pamiętają oddychającego rękawami Mirosława Szymkowiaka, który już w przerwie nadawał się do zmiany. Był zmęczony, ale dla Kasperczaka nie do zmiany, bo "kluczowych zawodników" się nie zmienia. To zresztą kolejny z grzechów głównych Kasperczaka.
Wielu zarzucało mu zbyt wielkie przywiązanie do nazwisk i niemal zupełny brak rotacji w składzie. Jeśli ktoś na pierwszych zajęciach nie zaskarbił sobie sympatii trenera, później niezwykle trudno było mu wywalczyć sobie miejsce w składzie. Przekonali się o tym między innymi Tomasz Frankowski, który został nawet odesłany do gry w czwartoligowych rezerwach klubu, oraz Mauro Cantoro, dzisiejszy idol kibiców i najlepszy obcokrajowiec ligi, który był już blisko transferu do Tłoków Gorzyce. Grały natomiast wielkie wynalazki Kasperczaka, jak Lantame Ouadja oraz Paweł Strąk. Młody pomocnik rozegrał wprawdzie fantastyczne spotkanie z Lazio w Rzymie, ale później konsekwentnie zsuwał się po równi pochyłej. Kasperczak tego nie dostrzegał i uparcie wystawiał spalającego się zawodnika i odstawił go dopiero, kiedy ideał sięgnął bruku.
Ogólnie rzecz biorąc polityka kadrowa nie należała do najmocniejszych stron byłego reprezentanta Polski, a to niestety coś, co selekcjoner kadry powinien mieć opanowane do perfekcji. Kasperczak sam chciał odpowiadać za sprawy szkoleniowe i menedżerskie i było oczywiste. Sprowadził pod Wawel wspomnianego już Ouadję, oraz egzotycznego Wyna Belotte, który nie rozegrał ani jednego meczu w pierwszej drużynie i nie sprawdził się nawet w rezerwach oraz chimerycznego bramkarza Angelo Hugues"a.
Henryk Kasperczak - urodzony w 1946 r. w Zabrzu. Pseudonim "Henry". Mistrz Polski z zespołem Stali Mielec, piłkarz Legii Warszawa, FC Metz. W reprezentacji kraju rozegrał 63 mecze co pozwoliło mu wejść do elitarnego Klubu Wybitnego Reprezentanta. Z drużyną narodową wywalczył brązowy medal na Mistrzostwach Świata w 1974 r. i drugie miejsce na igrzyskach olimpijskich w Montrealu dwa lata później. Jako trener pracował między innymi w zespole FC Metz, z którym zdobył Puchar Francji, oraz z Wisłą Kraków, a pod jego wodzą krakowski klub wywalczył dwa tytuły Mistrza Polski. Dziś Kasperczak mimo wciąż obowiązującego kontraktu nie ma prawa wstępu do klubu. Był również selekcjonerem reprezentacji Tunezji, Maroka oraz Mali, w której dzięki zajęciu czwartego miejsca w Pucharze Narodów Afryki stał się prawdziwym bohaterem. Żonaty z Małgorzatą, ma pięcioro dzieci. Mieszka na stałe we Francji.