• Link został skopiowany

Hiszpanie podsumowali Lewandowskiego po klęsce Barcelony. Tak go nazwali

Robert Lewandowski rzekomo miał przed meczem z Borussią Dortmund problem z mięśniem dwugłowym uda w lewej nodze. I choć hiszpańscy dziennikarze spodziewali się, że zacznie na ławce rezerwowych, to okazało się inaczej. Finalnie niewiele brakowało nawet, by wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie opuścił plac gry w 86. minucie. Tak oceniły go po tym meczu hiszpańskie media.
Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski po meczu Borussia Dortmund - FC Barcelona w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
screen Canal+Sport Extra

- To odczuwalne, że w drużynie jest zawodnik takiego kalibru. Jest bardzo profesjonalny, ma gigantyczne doświadczenie. Liczymy na niego, a on każdego dnia udowadnia, do czego jest zdolny. Ma wszystkie potrzebne cechy, co czyni go znakomitym piłkarzem. Jest przykładem dla nas wszystkich - oznajmił Hansi Flick podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na temat Roberta Lewandowskiego. To, jak ważny dla katalońskiej drużyny jest nasz piłkarz, można było zauważyć w pierwszym meczu z Borussią Dortmund, w którym zanotował dublet. Jak wypadł w rewanżu?

Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"

Tak Hiszpanie ocenili Roberta Lewandowskiego po meczu z Borussią. Wszystko jasne

Reprezentant Polski, choć rzekomo miał przed meczem z Borussią Dortmund problem z mięśniem dwugłowym uda w lewej nodze, finalnie wybiegł w podstawowym składzie. Pierwsza połowa to był jednak popis zawodników Niko Kovaca. Hiszpański klub nie miał pomysłu, jak ma się im przeciwstawić i przegrywał do przerwy 0:1. Ostatecznie poległ 1:3, ale mimo to wywalczył awans do półfinału

Lewandowski popełnił spory błąd w pierwszej połowie, gdy zamiast do Lamine'a Yamala podał do będącego na spalonym Fermina Lopeza. Jeśli chodzi o drugą odsłonę, to w 54. minucie mógł trafić do bramki, ale uprzedził go nieszczęśliwie interweniujący Bensebaini, który pokonał własnego bramkarza. Nie udało się naszemu zawodnikowi dotrwać do ostatniego gwizdka arbitra, gdyż w 86. minucie został zmieniony przez Daniego Olmo. Oto jak oceniły go po tym meczu hiszpańskie media.

"Pobity" - tak określił występ naszego zawodnika dziennik "Mundo Deportivo" po pierwszej połowie. Ramy Bensebaini uderzył go w twarz, natomiast sędzia nie odgwizdał rzutu karnego. Dodano również, że Lewandowski "otrzymywał najlepsze podania od partnerów, kiedy znajdował się na skrzydle". 

"Marca" oceniła polskiego napastnika na 4,5. "Stanął twarzą w twarz ze swoją ulubioną ofiarą: Borussią Dortmund. Od kiedy opuścił niemiecką drużynę, zagrał przeciwko niej 28 razy i strzelił 29 goli" - poinformowano. Polak był niewidoczny, a kiedy tylko był przy piłce, był wygwizdywany. Nieco lepszą notę, ponieważ "szóstkę" wystawił mu "Sport".

"Nie miał żadnych okazji, ale dobrze radził sobie z piłką i wykonywał precyzyjne podania. Posłał jedno bardzo ciekawe do Raphinhy, ale ten go nie wykończył. W drugiej połowie mało było go widać" - oznajmiono. 

Więcej o: