Po inwazji Rosji na Ukrainę tamtejsi kibice mogą oglądać swoją reprezentację tylko w meczach towarzyskich - zazwyczaj nie są to spotkania z dobrymi rywalami. W 2024 roku Rosja wygrała każdy sparing. Jej przeciwnicy? Serbia (4:0), Białoruś (4:0), Wietnam (3:0), Brunei (11:0) i Syria (4:0). Podobnie sytuacja wygląda z rosyjskimi klubami, które z zagranicznymi rywalami również grają tylko w meczach towarzyskich.
Im dłużej będzie trwać absencja Rosji w międzynarodowych rozgrywkach, tym trudniej będzie określić rzeczywistą siłę tamtejszego futbolu. Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że izolacja raczej nie sprzyja jego rozwojowi. Takiego zdania jest również 57-krotny reprezentant Rosji Dienis Głuszakow. - Kiedy nie gramy z zagranicznymi drużynami, to gotujemy się we własnym sosie. Po 2022 roku cofnęliśmy się w rozwoju. Zenit zagrał mecz towarzyski z Fenerbahce i przegrał. Tak to teraz wygląda. Możecie sobie wyobrazić jaki poziom panuje w lidze - cytuje jego wypowiedź serwis championat.com.
To nie pierwszy raz, gdy Głuszakow zwraca uwagę na problemy rosyjskiego futbolu. Ostatnio wyrażał nadzieję, że... już w 2025 roku Rosja będzie mogła wrócić do rozgrywek międzynarodowych.
- Oczywiście, że to jest możliwe. Myślałem, że przywrócą nas już w 2024 roku, ale coś musiało pójść nie tak. Mam nadzieję, że wrócimy najszybciej jak to możliwe: europejskie puchary, drużyna narodowa (...). Jeżeli pojawi się Liga Mistrzów, to wszystko będzie ciekawsze, liga zyska trochę życia - mówił pod koniec grudnia w rozmowie z tym samym portalem.
Dienis Głuszakow to 57-krotny reprezentant Rosji. 37-letni piłkarz w tamtejsze lidze zagrał blisko 400 meczów. W bieżącym sezonie uzbierał łącznie osiem występów. 27 grudnia "Komsomolskaja Prawda" poinformowała, że zawodnik FK Chimki został zatrzymany przez policję podczas jazdy pod wpływem alkoholu. W momencie zatrzymania Głuszakow miał 0,8 promila alkoholu we krwi. O konsekwencjach ma zdecydować sąd.