15-latek zmarł na meczu. Został pobity przez rywali

W wieku 15 lat zmarł Ismael Dominguez. Chłopiec brał udział w meczu piłkarskim, ale zmarł w wyniku ciosów, jakie otrzymał podczas bójki. Domingueza nie udało się uratować w szpitalu. - Jeśli ten chłopiec by nie umarł, to mógłby żyć ze skutkami ubocznymi tego zdarzenia ze względu na rozmiar krwotoku - ujawnia lekarz medycyny sądowej. "Sprawa została zakwalifikowana jako możliwe umyślne zabójstwo" - piszą media w Paragwaju.

Paragwaj to obecnie 62. drużyna w rankingu FIFA. Do tej pory ta reprezentacja dwukrotnie wygrywała Copa America (1953, 1979), a w 2011 r. dotarła do finału. Po raz ostatni w mistrzostwach świata Paragwaj grał w 2010 r. w Republice Południowej Afryki, gdzie dotarł do ćwierćfinału. Tam jednak przegrał 0:1 z Hiszpanią po golu Davida Villi. Aktualnie Paragwaj jest najbardziej kojarzony z Miguelem Almironem z Newcastle United czy Julio Enciso z Brighton.

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

W ostatnich dniach, a konkretniej w sobotę w Paragwaju, w dzielnicy San Pablo Asuncion doszło do ogromnej tragedii.

15-latek dostał cios w tył głowy i zmarł. Wielka tragedia w Paragwaju

W meczu piłkarskim rywalizowały drużyny Club Nacional de San Bernardino oraz Club Boqueron. W tej pierwszej występował 15-letni Ismael Dominguez. Na boisku doszło do bójki, która skończyła się tragicznie, bo Dominguez zmarł w wyniku ciosów, jakie otrzymał podczas bójki. - Była długa piłka, gdy nasz napastnik naciskał i był faulowany przez rywala. On go uderzył, mój gracz mu odpowiedział i uderzył go w twarz. Bałagan zaczął się od napastnika, a nie od Ismaela. Awantura zaczęła się od faulu - tłumaczył Leonardo Vip, trener Nacionalu.

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z tego meczu, ale na nim nie widać tego konkretnego zdarzenia. - Widziałem, że jakiś chłopak kopnął Ismaela, ale nie był w stanie go zidentyfikować - dodał Vip. 15-latek miał otrzymać cios w tył głowy, kiedy już leżał na ziemi.

- Znaleźliśmy krwiaka na czaszce i tylnej części szyi. Był też spory krwotok na poziomie czaszki. Jeśli ten chłopiec by nie umarł, to mógłby żyć ze skutkami ubocznymi tego zdarzenia ze względu na rozmiar krwotoku - mówił Gustavo Zaracho, lekarz medycyny sądowej. - W dość delikatnym miejscu było dużo siniaków i krwi - dodał dr. Joel Bernal.

- Miałem nadzieję, że mój syn wyzdrowieje, ale tak się nie stało. Stracono cenny czas - mówił Isidro Dominguez, ojciec zmarłego 15-latka. Okazuje się, że najpierw udzielono chłopcu pomocy w szpitalu San Pablo, ale ze względu na brak tomografu został przewieziony do szpitala urazowego. - Mój syn zawsze był najlepszym uczniem - dodał Isidro Dominguez.

Jak podaje Radio Nanduti, sprawą zajmuje się prokurator Rosa Noguera. "Pani prokurator zakwalifikowała sprawę jako możliwe umyślne zabójstwo, biorąc pod uwagę, że przypuszcza się, iż w agresji na chłopca uczestniczyło kilka osób" - czytamy.

Więcej o: