Trudne momenty związane z przygotowaniami do Mistrzostw Europy w piłce nożnej przeżywają od wielu miesięcy Holendrzy. Zespół Ronalda Koemana co prawda w czerwcu odniósł przekonujące zwycięstwa w meczach towarzyskich z Kanadą i Islandią (po 4:0), ale po ostatnim starciu stracił też dwóch piłkarzy: Frenkiego de Jonga i Teuna Koopmeinersa. Obaj odpadli z kadry z powodu kontuzji. De Jong nie wyleczył swej kostki, a Koopmeiners podczas rozgrzewki przed Islandią doznał urazu pachwiny.
Boudewijn Zenden, który 2 lata temu zupełnie przeszedł na piłkarską emeryturę, a w ekipie Holandii na początku XXI wieku rozegrał 54 spotkania i jako lewoskrzydłowy zdobył 7 bramek, udzielił ostatnio sporo wywiadów, w których mówił również o problemach swojej reprezentacji. Od ostatniego roku wisi nad nią pewne fatum.
- Ostatnio w składzie, było sporo zmian oraz kontuzji zawodników, którzy nie grali też w klubach - żalił się dziennikowi "L’Equipe". - Właściwie od początku swej drugiej przygody z kadrą trener Koeman nie był w stanie zagrać choć dwa razy w tym samym wyjściowym składzie. Zawsze były jakieś kontuzje, słabe występy, zmiany klubów u graczy, coś przeszkadzało - opisywał.
Przypomnijmy, że Koeman trenuje Holandię od 2018 roku z przerwą na roczną pracę w Barcelonie, która przypadła na czas pandemii. - Podczas tego pierwszego etapu pracy Koemana w roli selekcjoner (2018 - 2020 r. - red.) wszystko układało się po jego myśli, teraz jest z tym różnie - zauważa to Zenden. Po powrocie selekcjonera od początku 2023 roku, pomijając oczywiście urazy dwóch graczy pewne rzeczy "zaczynają się układać dopiero teraz".
- Mamy trochę więcej pewności siebie, bo sporo graczy dobrze zakończyło sezon. Mam na myśli w szczególności Denzela Dumfriesa, mistrza Włoch z Interem Mediolan, czy Jeremiego Frimponga, który wygrał Bundesligę i zagrał w finale Ligi Europy z Bayerem Leverkusen oraz Donyella Malena, finalistę Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund. Nie oznacza to jednak, że Holandia zostanie mistrzem Europy. Faworytami są Francja i Niemcy - komentował we francuskim dzienniku.
Zenden w rozmowie z FC Update.nl zastanawiał się też, czy Koeman będzie trzymał się systemu (4-3-3), w jakim grał w dwóch ostatnich meczach towarzyskich, czy też postawi z tyłu na trzech środkowych obrońców i dwóch skrzydłowych?
- Będzie to chyba zależeć od stanu zdrowia i kondycji graczy - myśli głośno.
Były reprezentant zastanawia się też nad jedną z gwiazd "Oranje" Memphisem Depayem, który przez jesienną, a potem także wiosenną część sezonu walczył z kontuzją.
- Generalnie jest on w dobrej formie, ale w tym sezonie nie grał zbyt wiele w Atletico Madryt - podkreśla Zenden sugerując, że w jego głowie jest teraz też zmiana klubu. Depay w 31 meczach we wszystkich rozgrywkach, spędzał na boisku średnio 38 minut w jednym spotkaniu. Zdaniem Zendena, Holandia to jednak nie tylko Depay.
- Wielu zawodników, jak Jerdy Schouten i Joey Veerman, może grać na środku pomocy. Mieli dobry sezon w PSV Eindhoven. To samo dotyczy Tijjaniego Reijndersa z AC Milan. W naszym składzie jest wiele jakości, dlatego trzeba mądrze dokonać wyborów - przekazuje Zenden. Jego zdaniem, główną zagwozdką przed inauguracją Euro jest dla Koemana, lewa strona obrony. - Przeważnie zajmuje ją Daley Blind, 34 latek z Girony. Nie jest to jednak zawodnik grający dobrze w ataku. Obecnie jako środkowy obrońca gra na tej samej stronie co 5 lat młodszy Nathan Ake z Manchesteru City. Podczas swoich ostatnich meczów ten również grał lewego obrońcę - zauważa.
Jeszcze jednym piłkarzem w kontekście lewej strony boiska, głównie jako obrońca, ale też gracz bardziej ofensywny jest 22-letni Ian Maatsen z Borussii Dortmund. Do Niemiec wypożyczono go z Chelsea. Pierwotnie nie miał on jechać na Euro, ale Koeman dołączył go do składu z powodu urazów De Jonga i Koopmeinersa.
Zenden jest przekonany, że jego kraj w tegorocznym Euro, będzie grał też w lipcu, już w fazie pucharowej. - Ćwierćfinał to minimum, które wszyscy chcemy zobaczyć, a półfinał byłby bardzo dobrym osiągnięciem – skomentował holenderskim mediom. Były gracz zdaje sobie sprawę w rangi pierwszego meczu na turnieju z Polską.
- Faworytem tej grupy jest Francja. Myślę, że nasz mecz z tą drużyną, drugi w fazie grupowej, nie będzie kluczowy w kwestii awansu. Chyba że w pierwszym meczu z Polską stanie się coś złego i zrobi się gorąco. Na Austriaków trzeba uważać, bo mieli znakomite kwalifikacje - podsumował były piłkarz m.in. PSV, FC Barcelony, Chelsea i Liverpoolu.
Spotkanie Polska – Holandia w niedzielę od 15.00. W drugim meczu grupy A Francja w poniedziałek zmierzy się z Austrią (21.00)