Aż 53 mln funtów plus bonusy zapłaciła latem Chelsea za Romeo Lavię. Zawodnikiem Southampton zainteresowane były też Liverpool i Manchester City, ale to londyńczycy byli najbardziej zdeterminowani i konkretni. I przynajmniej na razie mogą żałować.
Do tej pory Lavia rozegrał tylko jeden mecz w Chelsea. Było to 27 grudnia, kiedy londyńczycy pokonali u siebie Crystal Palace w Premier League (2:1). Lavia wszedł na boisko z ławki rezerwowych w 58. minucie, zmieniając Iana Maatsena.
A potem znowu przepadł. Wszystko przez kontuzję, przez którą stracił większość tego sezonu. Lavia najpierw miał problemy ze stawem skokowym, a jego rehabilitacja niespodziewanie się przedłużała. Po meczu z Crystal Palace sprawa tak prosta nie jest.
- Nie ma szans - tak krótko odpowiedział trener Chelsea - Mauricio Pochettino - gdy ostatnio został spytany, czy Lavia wróci do składu na finał pucharu ligi, który odbędzie się 25 lutego na Wembley. Sprawie Lavii przyjrzał się dziennikarz "The Telegraph" - Matt Law - który od lat opisuje to, co dzieje się na Stamford Bridge.
I Law też był bardzo tajemniczy. "Kontuzja Lavii to wielka tajemnica i nikt nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Nie wiem, gdzie on jest i kiedy wróci do składu" - powiedział zwykle doskonale poinformowany dziennikarz.
"Wiele razy poruszałem ten temat. Ale kiedy pytałem o Lavię i jego stan zdrowia, natrafiałem na wielką ścianę. 'Nie wiem"' - to w tym momencie jedyna szczera i prawdziwa odpowiedź na jego temat - dodał Law w specjalnym podcaście.
Lavia to wychowanek Anderlechtu, do którego trafił w 2012 r. Osiem lat później Belg trafił do Manchesteru City, ale w pierwszej drużynie rozegrał tylko dwa mecze. Latem 2022 r. Lavia trafił do Southampton za 10,5 mln funtów.
W poprzednim sezonie, mimo że Southampton spadło do Championship, Lavia pokazał się z bardzo dobrej strony. Belg zagrał w 34 meczach, w których strzelił gola i miał asystę. Właśnie w ten sposób zapracował na transfer do Chelsea, która latem uprzedziła rywali na rynku transferowym.
Na razie nie wiadomo jednak, jak potoczy się dalsza kariera jednokrotnego reprezentanta seniorskiej reprezentacji Belgii.