Franz Beckenbauer zapisał się w historii futbolu jako jeden z najwybitniejszych piłkarzy. Jest jednym z zaledwie dziewięciu zawodników, którym udało się wywalczyć zarówno mistrzostwo świata, Europy, jak i Złotą Piłkę. Większość kariery spędził w Bayernie Monachium, z którym kontynuował współpracę także po odwieszeniu butów na kołek. Posiadał ogromną wiedzę na temat futbolu i chętnie dzielił się nią z innymi. - Sprawy piłkarskie miał w jednym małym palcu, co nie powiedział, to miał rację. Był dla niemieckiej piłki kimś takim, jak Kazimierz Górski dla naszego futbolu - mówił Jan Tomaszewski.
W ciepłych słowach Beckenbauera wspominał także Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec miał okazję kilkukrotnie spotkać się z legendą, ale jedna z rozmów szczególnie zapadła w jego pamięci, o czym opowiedział w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
Piłkarz Górnika Zabrze zdradził, że dostał wówczas radę od legendarnego Niemca i wziął sobie ją głęboko do serca. Świadczy o tym fakt, że nadal stara się postępować w zgodzie ze słowami Beckenbauera. - Pamiętam też spotkanie i słowa, które wtedy mi przekazał. Lubię je sobie czasem przypominać. (...) Zapytał mnie wtedy, ile mam dokładnie lat. A gdy mu odpowiedziałem, powiedział do mnie coś w stylu: "To synku, graj, dopóki możesz. Bo nie ma na świecie piękniejszej rzeczy, niż gra w piłkę. Ciesz się tym jak najdłużej, nie rezygnuj, jeśli nie musisz" - wyjawił Podolski.
- Wciąż robię to, co mi radził Franz. Zawsze podkreślałem, że kocham grać, Beckenbauer mówił to samo. I czasem sam mówię do siebie, że poszedłem za jego radą. Bardzo się cieszę, że mogłem go spotkać, poznać, porozmawiać - kontynuował.
Podolski opowiedział też nieco więcej na temat osobowości Niemca. Powtórzył słowa wielu innych osób, które miały kontakt z mistrzem świata. - Uśmiech, luz, żarcik. (...) Nie był arogancki, nie wywyższał się - podkreślił.
Franz Beckenbauer zmarł w niedzielę 7 stycznia. Informacja o śmierci legendy poruszyła cały piłkarski świat. W ciepłych słowach Niemca pożegnał także Robert Lewandowski. "Spoczywaj w pokoju legendo" - napisał w mediach społecznościowych.
Beckenbauera wspominał również Jan Tomaszewski, który miał okazję zmierzyć się z nim na boisku, m.in. w słynnym "meczu na wodzie" z MŚ z 1974 roku. - Sportowo wspominam go fatalnie, bo z nami wygrywał. Ale to sport, składałem mu gratulacje. Fenomenalny piłkarz i człowiek. On dla mnie był w tej wielkiej trójce, która wprowadziła futbol do światowych rozgrywek. Na pudle stał Pele, Cruyff i Beckenbauer. Był to fenomen - mówił w rozmowie z "Super Expressem".