Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla Roberta Lewandowskiego. Między innymi ze względu na kontuzje czołowych kolegów, Frenkiego De Jonga i Pedriego. Polski napastnik miał bardzo duże problemy ze stwarzaniem sobie i wykorzystywaniem sytuacji, co wpływało na jego dorobek bramkowy w meczach La Liga.
W sobotnim meczu 32. kolejki La Liga z Realem Betis, wygranym przez FC Barcelonę 4:0, kapitan reprezentacji Polski zaprezentował się już zdecydowanie lepiej. Świadczy o tym nie tylko zdobyta bramka, ale i postawa w wielu innych sytuacjach. 35-letni zawodnik był bowiem zdecydowanie bardziej ruchliwy i tworzył pod bramką rywala większe zagrożenie, co mogło mu pozwolić na strzelenie jeszcze jednego gola.
W 57. minucie meczu, gdy tablica wyników wskazywała wynik 3:0, Lewandowski otrzymał doskonałe podanie od jednego z kolegów. Były piłkarz Bayernu Monachium doskonale zabrał się z piłką w polu karnym i zdołał oddać strzał. Niestety piłka nie wpadła do siatki, a jedynie odbiła się od słupka, lecz w ostatnich tygodniach rzadko kiedy mieliśmy przyjemność oglądać Lewandowskiego grającego w ten sposób.
Dzięki zwycięstwu 4:0 nad Realem Betis w 32. kolejce La Liga, FC Barcelona jest już prawie pewna zdobycia tytułu mistrzów Hiszpanii. Na sześć meczów przed końcem rozgrywek, "Blaugrana" ma 11 punktów przewagi nad drugim Realem Madryt.
Powrót Lewandowskiego do formy jest też dobrą informacją dla jego kibiców, zerkających do tabeli strzelców ligi hiszpańskiej. Polak jest na ten moment liderem zestawienia z 19 trafieniami, lecz tylko dwa gole mniej ma na swoim koncie będący w wysokiej dyspozycji Karim Benzema. Sprawa tytułu króla strzelców jest więc nadal otwarta.