Lecieli na dno, a zaraz mogą być w I lidze. Fenomenalna passa polskiego klubu. Awans blisko

Stomil Olsztyn powraca do walki o najwyższe cele. Jeszcze w ubiegłym roku klub borykał się z dużymi problemami, a teraz jest blisko awansu do I ligi. "Nasze głowy są sfokusowane na tym, że co tydzień możemy wyjść jako grupa, walczyć i dać radość naszym kibicom" - mówił trener Szymon Grabowski po ostatnim spotkaniu z rezerwami Śląska Wrocław (3:0). Stomil nie przegrał meczu od października ubiegłego roku.

Stomil od wielu lat borykał się z problemami finansowymi. W 2019 roku klub został sprywatyzowany. Miasto jednocześnie spłaciło jego długi, a przez kolejne lata wspierało go finansowo kwotą kilka milionów rocznie. Od jakiegoś czasu miejskim urzędnikom przestało jednak zależeć na funkcjonowaniu klubu oraz jego przyszłości. Ponadto w ubiegłym roku po ponad 10 latach gry na zapleczu ekstraklasy klub spadł do II ligi

Zobacz wideo KSW ma nowego mistrza. "On nie bije, on demoluje"

Nie pomagały również incydenty jak ten z udziałem Jonathana Simby Bwanga, który kradł pieniądze z klubowej skarbonki. Na szczęście w Stomilu wyraźnie się poprawiło i powoli wraca on na odpowiednie tory.

Fenomenalna passa Stomilu Olsztyn. Chce szybko wrócić do I ligi. "Co tydzień możemy wyjść jako grupa i walczyć"

Na początku lipca ubiegłego roku większościowym właścicielem pakietu akcji Stomil został Michał Żukowski. Do zmiany doszło również na stanowisku trenera, ponieważ Piotra Jacka zastąpił Szymon Grabowski. - Stomil Olsztyn jest to przede wszystkim klub z tradycjami. Cieszę się, że taka drużyna odezwała się do mnie i zarząd zdecydował się na współpracę - mówił Grabowski po podpisaniu kontraktu.

Od razu można było zauważyć efekty jego pracy. Stomil rozegrał kapitalną rundę jesienną, po której zaczęto spekulować o błyskawicznym powrocie na zaplecze ekstraklasy. - Pół roku temu powiedziałbym, że tak (brałbym awans w ciemno dop. red.). Teraz mnie to nie zadowoli. Możemy spokojnie myśleć o czymś więcej niż baraże - mówił lutym w rozmowie z TVP Sport.

I nie pomylił się. Zespół równie świetnie radzi sobie na wiosnę. Smaku porażki nie czuł od października. W sumie od 14 spotkań. Jest to najlepsza passa drużyn na szczeblu centralnym w Polsce. Trzy ostatnie mecze Stomil kończył wysoką wygraną. W ostatniej kolejce rozbił na wyjeździe rezerwy Śląska Wrocław 3:0. Wcześniej rozprawił się również z GKS Jastrzębie (2:0) oraz Pogonią Siedlce (4:0). "Widać, że nasze głowy nie są sfokusowane na tej passie i na tym co się dzieje w tabeli. Nasze głowy są sfokusowane na tym, że co tydzień możemy wyjść jako grupa, walczyć i dać radość naszym kibicom" - powiedział trener po zwycięstwie z rezerwami Śląska w rozmowie z portalem Stomilolsztyn.pl.

Wyniki klubu pomogły też wpłynąć na władze miasta. Kilkanaście dni temu w programie "Opinie" na antenie TVP Olsztyn zakomunikowano, że miasto może przeznaczyć na wsparcie Stomilu około 170 tysięcy złotych.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Po 28 kolejkach II ligi Stomil zajmuje pozycję wicelidera tabeli z dorobkiem 50 punktów. Do liderującej Polonii Warszawa traci cztery punkty. Kolejne miejsce zajmują Znicz Pruszków (48 pkt), Kotwica Kołobrzeg (48 pkt) oraz KKS Kalisz (46 pkt). Po zakończeniu sezonu dwie najlepsze drużyny uzyskają bezpośredni awans do I ligi, natomiast te z miejsc 3-6 zagrają w barażach. Do końca rozgrywek pozostało sześć kolejek.

Najbliższy mecz piłkarze Szymona Grabowskiego rozegrają w sobotę 29 kwietnia, kiedy zmierzą się na własnym stadionie ze Zniczem. - Fani kolejny raz (w meczu ze rezerwami Śląska dop. red.) udowodnili, że należą im się wielkie brawa. Bardzo duże podziękowania dla tej grupy, która nas wspierała. Z tego miejsca zapraszam wszystkich kibiców i sympatyków na mecz ze Zniczem Pruszków - zakomunikował.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.