• Link został skopiowany

Młody Kosecki przebił kolejną granicę żenady: Mentalne zera. Będą robić mi masaż

- Ludzie hejtujący w sieci to są mentalne zera. Dla mnie to są leszcze. Wyślij takich pięciu anonimowych ze mną na bezludną wyspę, to po miesiącu ja będę leżał, a oni mi będą robić masaż - powiedział Jakub Kosecki w "Kanale Sportowym".
Jakub Kosecki
https://www.youtube.com/watch?v=bhTxhQGx81k&ab_channel=Kana%C5%82Sportowy

- Specjalnie mówię rzeczy kontrowersyjne, by pokazać wszystkim, że się nie boję. To się nie zmieni - rzucił w pewnym momencie Jakub Kosecki, były reprezentant Polski i skrzydłowy m.in. Legii Warszawa, który we wtorek rano był gościem Kanału Sportowego. 32-letni zawodnik grającego na szóstym poziomie rozgrywkowym KTS Weszło, opowiadał m.in. o krytyce, która spotyka go w internecie. - Ludzie hejtujący w sieci to są mentalne zera. Dla mnie to są leszcze. Wyślij takich pięciu anonimowych ze mną na bezludną wyspę, to po miesiącu ja będę leżał, a oni mi będą robić masaż - wypalił Kosecki.

Zobacz wideo Ojrzyński: W polskiej lidze jest kilku zawodników, którzy mogliby Messiego postawić do pionu

- Nie no, a może zostalibyście kumplami - wtrącił prowadzący program Tomasz Smokowski. - Może nie kumplami. Mnie tu przede wszystkim chodzi o mentalność. O to, że ja nie boję się czegoś robić publicznie i brać swoich ewentualnych porażek na klatę. Lubię szyderkę, potrafię wbić widelec pod stołem, ale też umiem śmiać się sam z siebie - dodał później Kosecki.

Kosecki szokuje. "Dajcie mi pół roku"

Zaczęło się tydzień temu od rozmowy z "Przeglądem Sportowym", w której Kosecki powiedział tak: - Daj mi pół roku w takiej Legii Warszawa czy Pogoni Szczecin i jestem jednym z najlepszych skrzydłowych w ekstraklasie. Mogę się założyć o wszystko, co mam. Jeżeli tak nie będzie, oddaję wszystko.

Ta rozmowa obiła się szerokim echem. Większość krytykowała Koseckiego i jego wysokie mniemanie o sobie. Tym bardziej że Kosecki od dwóch lat nie występuje w ekstraklasie. Zrezygnował z profesjonalnego uprawiania futbolu i obecnie gra w piątoligowym klubie z Warszawy KTS Weszło.

Roman Kosecki broni syna. "Nie mają u mnie szacunku"

Do tych słów w rozmowie z "WP SportoweFakty" odniósł się Roman Kosecki, ojciec Jakuba i 69-krotny reprezentant Polski. - Wie pan, ja dzwoniłem po różnych klubach w ekstraklasie. Z wielu miejsc słyszałem coś w stylu: "Wszystko fajnie panie Romanie, ale dla nas to za duże nazwisko". Irytowały mnie takie reakcje. To co, Kuba ma zmienić nazwisko? Ma się "Kowalski" nazywać, żebyście go wzięli?! Zupełnie nie rozumiałem tego wybrzydzania. Ten chłopak spokojnie mógłby dalej występować w ekstraklasie. Jest szybki, sprawny, ale taka jest właśnie Polska - powiedział Roman Kosecki w rozmowie z "WP SportoweFakty".

- Mam wrażenie, że niektórzy lubią, jak się ich o coś prosi. Jeszcze jak ja dzwoniłem, to już w ogóle, wow! Roman Kosecki o coś prosi! Prawda jest taka, że połowa obcokrajowców, którzy grają obecnie w polskiej lidze, mogłaby Kubie buty czyścić. To mierni gracze - przyznał Kosecki senior.

- Uważam, że za łatwo się skreśla niektórych zawodników. Kuba by sobie spokojnie poradził w ekstraklasie. Mówimy o trzykrotnym mistrzu Polski i zawodniku, który pograł trochę w reprezentacji oraz za granicą. Ale skoro komuś przeszkadza nazwisko, to ja dziękuję. Wiem, kto, co i jak. Ci ludzie już nigdy nie będą mieli u mnie szacunku. Mówię o różnych trenerach, prezesach, agentach - dodał Roman Kosecki, ale nie wskazał tych osób z nazwiska.

Jakub Kosecki w latach 2009-2016 był zawodnikiem Legii Warszawa (stamtąd był wypożyczany do ŁKS-u Łódź i Lechii Gdańsk), z którą zdobył trzy mistrzostwa Polski. Później wyjechał za granicę, a po powrocie do kraju bez większych sukcesów grał w Śląsku Wrocław (2017/18), Cracovii (2021) czy drugoligowym Motorze Lublin. Zawodnikiem piątoligowego KTS Weszło jest od lipca 2022 roku.

Więcej o: