Media: Działacz Barcelony chciał przekupić UEFA, by zaszkodzić dwóm klubom

Portal "The Athletic" postanowił przyjrzeć się sytuacji finansowej FC Barcelony. Dziennikarze przywołali historię opisaną w książce Simona Kupera z Financial Times. Autor opisuje tam rzekomą próbę przekupienia przedstawiciela UEFA przez jednego z urzędników Barcelony.

FC Barcelona przypuściła ofensywę podczas letniego okna transferowego. Tylko na Roberta Lewandowskiego, Raphinhę i Jules'a Kounde klub wydał około 150 mln euro. Ale Xavi chce pozyskać jeszcze kilku piłkarzy z Bernardo Silvą na czele. Szacuje się, że łączny wydatek Barcy na transfery w tym sezonie może sięgnąć nawet 250 mln euro.

Zobacz wideo Dziennikarz Sport.pl kontra bramkarz Barcelony. Ale urwał. Bez szans [WIDEO]

Jeden z urzędników FC Barcelony spotkał się z oficjelem UEFA. Doszło do próby korupcji?

Takie ruchy dziwią wielu obserwatorów, ale także uczestników świata piłki. – Barcelona to jedyny klub, który nie ma kasy, a bierze każdego piłkarza, na którego ma ochotę. Nie wiem, jak oni to robią. To szalone - powiedział niedawno trener Bayernu Monachium, Julian Nagelsmann. A sprawą szerzej zainteresował się "The Athletic".

Portal najpierw donosi, że Barcelona w trakcie pandemii koronawirusa, kiedy każdy klub drżał o stabilność finansową, chciała wziąć kolejną pożyczkę w banku. Jej zabezpieczenie zagwarantować przychodami za prawa telewizyjne do Ligi Mistrzów w kolejnych latach. UEFA nie wyraziła jednak na to zgody, argumentując, że nie ma pewności, czy klub zdoła w każdym sezonie awansować do rozgrywek.

Co jeszcze ciekawsze, dziennikarze "The Athletic" portalu przywołują historię opisaną w wydanej niedawno książce dziennikarza "Financial Times", Simona Kupera. Z niej wynika, że jeden z oficjeli FC Barcelony w lutym 2020 roku miał jeść obiad z wysłannikiem UEFA, kiedy prezesem katalońskiego klubu był jeszcze Josep Maria Bartomeu. 

Według autora książki, podczas posiłku, działacz z Camp Nou skarżył się na to, że UEFA  zbyt lekko traktuje Manchester City i PSG w sprawie zasad Finansowego Fair Play. Twierdził przy tym, że przez takie postępowanie FC Barcelona jest bez szans w konkurowaniu ze wspomnianymi drużynami. Ale na tym nie koniec. Kuper napisał, że przedstawiciel "Dumy Katalonii" miał zaproponować wręczenie łapówki.

"W końcu urzędnik Barcy zapytał: 'Czy jest ktoś w waszym departamencie FFP, komu moglibyśmy zapłacić?'. Urzędnik UEFA zrozumiał, że jego odpowiednik próbuje znaleźć kogoś do przekupienia" - przywołuje fragment książki "The Athletic". Dziennikarze tego medium pytali o sprawę w Unii Europejskich Związków Piłkarskich. Chcieli dowiedzieć się, czy wspominany przedstawiciel tej instytucji, ujawnił komukolwiek z działaczy opisaną sytuację.

"UEFA powiedziała, że organizacja nie wie o żadnym takim spotkaniu lub prośbie" - czytamy we wspomnianym artykule. Sprawa nie trafiła jednak do sądu.

Portal zaznacza jednak, że wszystko opisane sytuacje dotyczyły ery przed Joanem Laportą, który znalazł inny sposób na ściąganie zawodników. Barcelona sprzedała 25 procent udziałów kompleksu studiów filmowo-reklamowych o nazwie Barca Studios, część aktywów i praw telewizyjnych. - To była decyzja, której mówiąc szczerze, nie chciałem podjąć. To wymóg. Nie jestem hazardzistą, podejmuję wykalkulowane ryzyko - wytłumaczył obecny prezes klubu.

Sport.pl nadaje prosto z Barcelony

Czy można sobie kupić koszulkę Barcelony z nazwiskiem Lewandowski? Z jakim numerem? Czy podczas prezentacji znów będziemy świadkami prowizorki, czy może wreszcie przy pełnym Camp Nou Robert Lewandowski zostanie przywitany z pełną pompą?

Prezentacja Roberta Lewandowskiego. Pierwszy mecz Polaka w barwach Barcelony na Camp Nou. A także reakcje kibiców, obrazki ze stadionu oraz miejsc, które właśnie teraz stają się sportowym i nie tylko sportowym domem kapitana reprezentacji Polski. To wszystko można śledzić na Sport.pl dzięki relacjom specjalnego wysłannika Dominika Wardzichowskiego. Obrazki, smaczki, relacje na żywo, zdjęcia i wideo. Do śledzenia w Sport.pl, a także na Instagramie i TikToku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.