Roman Jaremczuk wszedł na boisko w 61. minucie meczu z Vitorią Guimaraes, zmieniając Darvina Nuneza. Ukraińskiego napastnika Benfiki powitała owacja na stojąco od własnych kibiców. Fani mieli ze sobą ukraińskie flagi i transparenty, wpierające kraj napadnięty przez Rosję.
Jaremczuk dostał też opaskę kapitańską od Jana Vertonghena, choć ten wciąż przebywał na boisku. Dla Ukraińca to było za wiele. Chociaż Jaremczuk mocno walczył z emocjami, to wsparcie, jakie otrzymał w trakcie niedzielnego meczu, sprawiło, że w jego oczach pojawiły się łzy.
Wsparcie dla Jaremczuka miało szczególne w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę. W środę napastnik Benfiki strzelił gola w meczu z Ajaksem (2:2), a w ramach cieszynki ściągnął koszulkę meczową, pod którą miał koszulkę z z trójzębem - symbolem znajdującym się w herbie Ukrainy.
Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę
W niedzielę Jaremczuk bramki nie zdobył, ale Benfica wygrała pewnie, 3:0, po dwóch golach Nuneza i jednej bramce Goncalo Ramosa.
Jaremczuk, dla którego był to 33. występ w tym sezonie, ma na koncie osiem bramek i sześć asyst. To 36-krotny reprezentant Ukrainy, dla której strzelił 12 goli.