Czesław Michniewicz nie jest trenerem Legii Warszawa od 25 października. Został zwolniony po serii kompromitujących wyników w ekstraklasie: 2:3 z Rakowem Częstochowa, 1:3 z Lechią Gdańsk, 0:1 z Lechem Poznań i 1:4 z Piastem Gliwice. 51-letniego szkoleniowca nie uratował awans do fazy grupowej Ligi Europy, który jesienią był nadrzędnym celem mistrzów Polski, ani nawet świetny start tych rozgrywek i wygrane 1:0 ze Spartakiem Moskwa i Leicester City.
One nie zmieniły jednak atmosfery wokół klubu, a w mediach coraz częściej pojawiały się informacje o nieporozumieniach pomiędzy trenerem i władzami Legii. - Czesiu czuł się bardzo dobrze. Wiedział, że to największy klub w Polsce, że w ostatnich latach osiąga największe sukcesy, miał świetny kontakt z zawodnikami, więc można powiedzieć, że praca w Legii był dla niego spełnieniem marzeń. Ale ja widziałem, co się dzieje - zdradza Mariusz Piekarski.
- Teraz mogę to ujawnić, ale ja już w lecie doradzałem mu, żeby po awansie do Ligi Europy podał się do dymisji. Dlaczego? Bo widziałem, jak budowana jest ta drużyna. Trener chciał stawiać na piłkarzy mobilnych, a takich nie dostał. No ale ktoś tych piłkarzy znalazł, sprowadził i ktoś im płaci - mówi były piłkarz Legii Warszawa.
Całą rozmowę z Mariuszem Piekarskim, głównie o Legii, ale też o reprezentacji Polski, możecie obejrzeć tutaj: