Real Madryt był faworytem wyjazdowego starcia z Betisem. Przystępował do niego z pozycji lidera, natomiast gracze z Sevilli zajmowali dopiero 14. miejsce w tabeli.
Na pierwszą bramkę trzeba było czekać aż do 40. minuty, kiedy to gospodarze niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Potężny strzał oddany przez Sidnei'a wpadł w samo okienko bramki strzeżonej przez Thibauta Courtoisa. Odpowiedź Realu przyszła po kilku minutach. Marcelo został sfaulowany w polu karnym Betisu, a jedenastkę pewnie wykorzystał Karim Benzema.
W 55. minucie Betis miał wyśmienitą okazję na gola. Joaquin, legenda klubu, znalazł się sam na sam z belgijskim bramkarzem, skutecznie go przedryblował i zamiast oddać skuteczny strzał do pustej bramki, albo wycofać do lepiej ustawionego kolegi, posłał piłkę wzdłuż pola karnego, którą skutecznie wybił obrońca Realu.
Rozstrzygająca o losach meczu akcja miała miejsce w 82. minucie. Koszmarny błąd popełnił Karim Benzema, podając niedokładnie piłkę w poprzek boiska, przejętą przez Guardado, który później idealnym prostopadłym podaniem obsłużył Cristiana Tello. Wychowanek Barcelony wyszedł sam na sam z Courtois'em i pewnym strzałem posłał piłkę do siatki.
Betis sensacyjnie wygrał z Realem 2:1, przez co "Królewscy" stracili prowadzenie w lidze na rzecz zespołu ze stolicy Katalonii. Barcelona obecnie ma przewagę dwóch punktów nad graczami Zinedine'a Zidane'a.
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida