Spokój i ryby po burzy w Arłamowie. W oczekiwaniu na informacje o Gliku, Nawałka układa klocki w obronie

Nawałka treningów zapewne chciałby mieć teraz więcej. Zegar odmierzający czas do mundialu trochę opóźnić. To dałoby mu dodatkowe minuty na zgrywanie obrony, przyglądanie się wariantom i parom. Szczególnie tym mniej znanym. Pazdan-Bednarek, czy Cionek-Bednarek, a przecież jest jeszcze Kamiński, który może grać w środku, ale i na lewej stronie defensywy. Sprawdzany był tam w marcowym meczu z Nigerią (0:1). Poza tym za wiele w biało-czerwonej koszulce nie pograł.  Zresztą wszechstronny w obronie jest też Jędrzejczyk, którego forma rośnie z dnia na dzień, co Nawałka docenił jego nominacją na mundial. Wracając jednak do rzekomej dziury, czy nawet wyrwy w środku pola.

Bez Glika selekcjoner, szczęśliwie dla siebie, testował naszą obronę w czerwcu ubiegłego roku. Defensywa w składzie: Jędrzejczyk, Pazdan, Cionek, Piszczek radziła sobie nieźle, nie popełniała błędów. Polacy wygrali z Rumunią 3:1.  Sztab Nawałki odświeżył sobie te spotkanie, bo teraz nabiera ono dodatkowego znaczenia,  tym bardziej, że wszystkich tych graczy selekcjoner ma do dyspozycji.

Wersji Polski bez Glika, ze spotkania z Gruzją z roku 2015 Nawałka nie powtórzy. Wtedy obecnego gracza AS Monaco zastąpił Łukasz Szukała, który czas temu wypadł z kręgu zainteresowań Nawałki. Na lewej stronie z Gruzją zagrał natomiast Maciej Rybus. Też skończyło się dobrze, czyli 4:0. Życie, bez filaru naszej obrony istnieje!                                

Nawałka na jego badanie ma już jednak tylko gry treningowe i dwa mecze towarzyskie. Na zamkniętych zajęciach, według naszych informacji trwają jeszcze próby z ustawieniem z trójką obrońców, ale więcej jest gry z czwórką z tyłu. Mecz z Chile prawdopodobnie rozpoczniemy właśnie w naszym systemie bazowym. Prawdopodobnie też z dłuższym udziałem Jana Bednarka. To kolejny jeszcze nie do końca odkryty element operacji zastąpienia Glika, a sprawdzić go trzeba teraz. Tym bardziej, że ocen Bednarka można dokonywać na razie tylko na zajęciach. W meczu kadry zagrał raz, przez kilkadziesiąt sekund w Kazachstanie. Spotkaniami z Chile i Litwą ma swoje statystyki poprawić, oswoić się z kadrą. Jak wszystko pójdzie gładko, to 8 i 12 czerwca piłkarz Southampton może otworzyć sobie drzwi na murawy stadionów w Rosji.

Kadrowych zaskoczeń w najbliższych towarzyskich spotkaniach w Poznaniu i Warszawie być nie powinno. Czas na eksperymenty się skończył. Limit pecha, miejmy nadzieję już wyczerpał. Profilaktycznie ośmiu odrzuconych w poniedziałek zawodników zostało co prawda poproszonych, by w czekające ich wakacje nie zapomnieć o treningu i  dbaniu o formę. Tak na wypadek, gdyby ktoś z nich, w trybie pilnym był Nawałce potrzebny.

W czwartek po południu rozstrzygną się też ostatecznie losy Kamila Glika, który będzie po konsultacji z francuskim specjalistą od barków i stawów - profesorem Pascalem Boileau. Trudno jednak liczyć na cud. Oficjalną informację w tej sprawie powinniśmy poznać najpóźniej na czwartkowej konferencji prasowej w Poznaniu.