Hernan Rengifo zamienił Lech Poznań na Cypr

Hernan Rengifo przechodzi za 200 tys. euro z Lecha do Omonii Nikozja, gdzie w ataku będzie grał z Maciejem Żurawskim.

Już latem władze Lecha wiedziały, że nie zarobią wiele na Peruwiańczyku. Rengifo nie zgodził się bowiem na przedłużenie umowy, mimo że wcześniej przystał na ofertę Lecha. Transfer za blisko 1,5 mln euro - bo na tyle wyceniany jest Peruwiańczyk - nie wchodził już w grę, zwłaszcza po tym, jak we wrześniu zawodnik został karnie zesłany do drużyny Młodej Ekstraklasy. Oficjalnie - za brak zaangażowania m.in. w meczu pucharu Polski w Stalowej Woli. Nieoficjalnie - także za niechęć do przedłużenia umowy. Celem zarządu Lecha na przerwę zimową było rozstanie się z piłkarzem, który zarabiał 60 tys. zł miesięcznie.

Rengifo od soboty jest już na Cyprze. Musi jeszcze przejść badania lekarskie. Po nich ma podpisać kontrakt z Omonią.

Wygląda na to, że mimo pojawienia się w Poznaniu środkowego pomocnika Siergieja Kriwca Lecha nie opuści Semir Stilić. To właśnie pieniędzmi ze sprzedaży Bośniaka Lech zamierzał zrównoważyć budżet, a pozbywając się go - odciążyć budżet płac. Celtic Glasgow nie był skłonny zapłacić 1,5 mln funtów.

Dla "Kolejorza", który po odejściu Rengifo zostaje z zaledwie jednym klasowym napastnikiem (Robertem Lewandowskim), oznacza to możliwość gry z dwoma ofensywnymi pomocnikami - Kriwcem i Stiliciem - za plecami snajpera. Innego wyjścia nie ma - na razie utknęła bowiem sprawa kupna drugiego Białorusina z BATE Witalija Rodionowa. Lech uznał, że nie zamierza płacić zbyt dużo za piłkarza, który nie poradził sobie w 2. Bundeslidze i po pół roku wrócił z SC Freiburg do ojczyzny.

Gonczarenko: Sergiej Kriwiec zasługuje na lepszą ligę niż polska ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.